Sieci stacji zapowiadają ostrą rywalizację o klientów podróżujących autostradami. Na razie znaczenie tego segmentu docenili tylko krajowi potentaci – Orlen i Lotos.
Autostrady to dziś najbardziej perspektywiczny segment rynku detalicznej sprzedaży paliw. Jak tłumaczą eksperci, w Polsce na razie on raczkuje, ale już za kilka lat będzie przynosił koncernom najwięcej zysków. Do kolejnych przetargów o lokalizacje przy tego typu drogach ustawia się więc kolejka chętnych. Dotychczas wygrywały je głównie Orlen i Lotos. Teraz polskim firmom chcą rzucić wyzwanie światowi giganci – Shell i BP. Nieoficjalnie wiadomo, że planują wykroić dla siebie 1/3 rynku. Jest on tym bardziej atrakcyjny, że przy części stacji będzie miejsce dla restauracji i małych hoteli.
Choć Shell i BP należą do krajowej czołówki pod względem liczby placówek, to udziały obu potężnych firm w rynku zdominowanym przez krajowe koncerny sięgają zaledwie 11 proc. Do Orlenu i Lotosu należy 3/4 stacji stojących już przy prawie 900 km czynnych autostrad.
Takich obiektów do 2015 roku ma jednak powstać pięć razy tyle. Gra toczy się o ponad 100 nowych lokalizacji.
Shell i BP na razie przy autostradach mają zaledwie osiem stacji. Nie chcą mówić o konkretach dotyczących ich planów.
– Takie informacje to szczegóły naszej strategii rozwoju – zastrzega Marek Gawroński z Shell Polska.
Na razie swoje plany odnośnie do autostrad zdradził jedynie Lotos. Chce mieć 20 proc. tego segmentu. Analitycy przekonują jednak, że takie założenia obarczone są dużym ryzykiem.
– Trudno planować udział w rynku, gdy o wynikach poszczególnych przetargów decyduje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – twierdzą w Orlenie.



Wszyscy najwięksi gracze na rynku stacji są zgodni, że lokalizacje przy autostradach są bardzo atrakcyjne. Duży ruch samochodów sprawia, że inwestycja ma szanse szybko się zwrócić.
– Czynsze za obiekty przy drogach ekspresowych o mniejszym natężeniu ruchu w porównaniu z głównymi autostradami są dziś wygórowane i wciąż rosną – tłumaczy Marek Gawroński.
Dlatego Shell zamierza skupić się właśnie na rozwoju sieci przy autostradach.
Magdalena Kandefer z krakowskiej centrali BP również nie ukrywa dużego zainteresowania jej firmy tego typu lokalizacjami.
– Są to korzystne inwestycje biznesowe – zaznacza.
BP wygrało na razie przetarg na dwie stacje przy odcinku autostrady Zgorzelec– –Korczowa. Mają być uruchomione wiosną przyszłego roku.
– Prowadzimy obecnie rozmowy z potencjalnymi partnerami, którzy mają wybudować tam hotele i restauracje – wyjaśnia Magdalen Kandefer.
BP bierze również udział w kolejnych przetargach na stacje przy drogach A1 i S3. Shell też uczestniczy w kwalifikacji wstępnej przetargu dotyczącego budowy stacji przy drodze ekspresowej S3 Gorzów Wielkopolski–Szczecin. Koncern ten ma już sześć stacji tego typu – dwie przy autostradzie A1 w kierunku Gdańska i Łodzi oraz cztery przy A4. Wszystkie działają. Na otwarcie czekają natomiast jeszcze restauracje (w sumie na 180 miejsc) i hotele.