Transnieft, operator wszystkich rurociągów naftowych w Rosji, oczekuje, że uchwała rządu o budowie ropociągu BTS-2, alternatywnego wobec rurociagu "Przyjaźń" ropociągu, ukaże się w ciągu dwóch-trzech tygodni - poinformował w sobotę prezes tego państwowego koncernu Nikołaj Tokariow.

BTS-2, czyli druga część Bałtyckiego Systemu Rurociągowego (ros. BTS), ma stanowić alternatywę wobec magistrali "Przyjaźń" i zmniejszyć zależność Rosji od Białorusi i Ukrainy jako krajów tranzytowych.

"W najbliższym czasie, w ciągu dwóch-trzech tygodni, wyjdzie uchwała rządu o BTS-2" - powiedział Tokariow dziennikarzom w Tałakanie, w Jakucji.

Szef Transnieftu przekazał, że w ubiegłym tygodniu odbyła się rządowa narada poświęcona temu projektowi, podczas której dyskutowano m.in. o sposobach finansowania tej inwestycji.

Tokariow: koszty ułożenia tej rury szacuje się na 120- 130 mld rubli (4,65-5,05 mld dolarów)

"W warunkach światowego kryzysu finansowego trudno będzie znaleźć te pieniądze na rynku. Transnieft ma jednak wystarczająco wysoki rating kredytowy" - oświadczył prezes rosyjskiego koncernu.

Według nieoficjalnych informacji, Transnieft zabiegała o to, aby budowa BTS-2 została sfinansowana bezposrednio ze środków budżetowych.

W czasie wspomnianej przez Tokariowa narady, której przewodniczył wicepremier Igor Sieczin, rozwiązanie takie wykluczono. Zdecydowano, że koncern powinien postarać się o kredyty bankowe. Część środków - zasugerowano - może spróbować pozyskać z Funduszu Inwestycyjnego, którym zarządza Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

Budowa pierwszej nitki BTS-2 ma ruszyć w pierwszym kwartale 2009 r.

Oddanie jej do użytku planowane jest na czwarty kwartał 2011 roku. Druga nitka ma być gotowa w 2014 roku.

BTS-2 będzie prowadzić z Unieczy w obwodzie briańskim, gdzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą znajduje się rozgałęzienie ropociągu "Przyjaźń", do portu Ust-Ługa nad Zatoką Fińską, 110 km na południowy zachód od Petersburga.

BTS również ma swój początek w Unieczy, jednak kończy się w Primorsku (dawniej Koivisto), także nad Zatoką Fińską. Rurociągiem tym o mocy przesyłowej 75 mln ton rocznie tłoczona jest ropa wydobywana w Syberii Zachodniej. Z Primorska, 120 km na południowy zachód od Petersburga, surowiec zabierany jest tankowcami do Europy.

Nowa rura będzie mieć 1016 km długości. Pierwsza nitka - obliczona na 38 mln ton ropy rocznie - pobiegnie bezpośrednio do terminalu w Ust-Łudze, budowanego przez zarejestrowaną w Szwajcarii spółkę Gunvor specjalizującą się w eksporcie ropy naftowej i paliw z Rosji.

Druga - o przepustowości 12 mln ton surowca rocznie - skręci do modernizowanej przez koncern naftowy Surgutnieftiegaz rafinerii w Kiriszi, 110 km na południowy wschód od Petersburga. Stamtąd - ale już jako rurociąg do transportu produktów naftowych - zostanie doprowadzona do Ust-Ługi.

Wstępne decyzje o ułożeniu BTS-2 i poprowadzeniu magistrali do Ust-Ługi zapadły podczas narady zwołanej w tym bałtyckim porcie 14 maja przez premiera Władimira Putina, głównego lobbistę tego projektu.

W czasie narady w Ust-Łudze Putin rozwiewał obawy, że Rosja może mieć problemy z zapełnieniem nowej rury

Przypomniał, że rosyjskie koncerny planują do 2015 roku zwiększenie wydobycia ropy o ponad 67 mln ton. Ujawnił też, że część mocy BTS-2 Rosja zaproponowała Kazachstanowi.

Według nieoficjalnych informacji, Transnieft znalazł już surowiec niezbędny do zapełnienia projektowanej magistrali. 19 mln ton rosyjski koncern zamierza przekierować do Ust-Ługi z portów na Ukrainie, 12 mln ton - z portów na Łotwie i Litwie oraz 7 mln ton - z Gdańska. 2 mln ton ma przynieść ograniczenie przesyłu ropy koleją z Unieczy na Białoruś. Brakujące 10 mln ton miałby zapewnić Kazachstan.

Ewentualna całkowita rezygnacja przez Rosję z transportu ropy rurociągiem "Przyjaźń" i przekierowanie surowca do Ust-Ługi mogłaby zagrozić planom budowy ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Oznaczałoby to bowiem, że gdański Naftoport, zamiast ekspediować w świat ropę z regionu Morza Kaspijskiego, musiałby nastawić się na odbiór tego surowca.

Decyzja taka wymagałaby też poważnych inwestycji w modernizację terminalu w Rostocku w północno-wschodnich Niemczech.

Przedstawiciele Transnieftu mówią otwarcie, że w przypadku realizacji tych planów kraje europejskie - przede wszystkim Polska i Niemcy - będą musiały częściowo rozszerzyć swoją infrastrukturę do odbioru rosyjskiej ropy. Nie wykluczają też, że po zakończeniu rozbudowy BTS-2 koncern całkowicie zrezygnuje z wykorzystywania tej części rurociągu "Przyjaźń", która biegnie przez Białoruś i Polskę do Niemiec.

Zdaniem rosyjskich ekspertów, o podjęciu przez rząd Rosji decyzji o budowie BTS-2 przesądził niedawny dekret prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, dotyczący zmiany - od 1 stycznia 2009 roku - kierunku tłoczenia ropy przez ropociąg Odessa-Brody.

Tą ostatnią rurą, oddaną do eksploatacji w 2003 roku, miała być tłoczona do Europy przez terytorium Ukrainy i Gruzji ropa z regionu Morza Kaspijskiego, jednak od 2005 roku rurociąg jest wykorzystywany do przesyłania w odwrotnym kierunku - do Odessy - rosyjskiej ropy. Obecnie ropociągiem tym płynie rocznie 9,6 mln ton surowca należącego do koncernów TNK-BP i Łukoil.

Plany budowy BTS-2 będą jednym z tematów poniedziałkowej wizyty Putina w Mińsku

Białoruś zaproponowała w ubiegłym miesiącu Transnieftowi udział w prywatyzacji dwóch firm zarządzających białoruskim odcinkiem "Przyjaźni".

Białoruś obawia się, że ułożenie tego ropociągu doprowadzi do spadku przerobu surowca w białoruskich rafineriach i zmniejszenia tranzytu ropy przez jej terytorium.

Rząd w Mińsku już wcześniej zaproponował rosyjskim koncernom naftowym Rosnieft i Łukoil udział w prywatyzacji zakładów petrochemicznych na Białorusi.

Przez magistralę "Przyjaźń" na Białoruś płynie 80 mln ton surowca rocznie. Około 20 mln ton zostaje w białoruskich rafineriach. Reszta jest reeksportowana. Specjaliści szacują, że na przekierowaniu przez Rosję połowy tej ropy do rurociągu BTS-2 Mińsk straci ok. 600 mln dolarów rocznie.

Przez Ukrainę rosyjska ropa płynie na Słowację, do Czech i na Węgry

Jeszcze do niedawna rosyjskie media nie wykluczały, że Moskwa może zrezygnować z rozbudowy BTS. Przeciwnicy tej inwestycji argumentowali, że Rosji może zabraknąć surowca do napełnienia BTS- 2. Przestrzegali też, że projekt ten może mieć niepożądane konsekwencje polityczne, gdyż boleśnie uderzy w takich tradycyjnych odbiorców rosyjskiej ropy, jak Polska i Niemcy.