Do największej na świecie i darmowej internetowej bibliotek Google Book Search trafią na razie tylko książki z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i Australii.
Tak głosi nowa wersja umowy, która została przedstawiona w amerykańskim sądzie federalnym. Nowelizacja to efekt m.in. protestów wydawców z Europy, którzy obawiali się naruszania ich praw autorskich. Sąd ma zatwierdzić umowę pod koniec 2009 r. Google deklaruje, że planuje rozszerzenie Google Book Search na pozostałe kraje.
Od 2004 r. Google próbuje stworzyć gigantyczną bibliotekę elektroniczną, w której każdy użytkownik internetu miałby swobodny i nieograniczony dostęp do treści wszystkich opublikowanych kiedykolwiek książek.
Na razie w sieci dostępne jest już około miliona tytułów nieobjętych prawami autorskimi.
W 2008 r. Google i amerykańskie stowarzyszenia wydawców podpisały umowę, w myśl której posiadacz praw do książki udostępnionej w Google Book Search otrzyma 63 proc. wpływów z wykorzystania tytułu. Zyski pochodzić mają z reklam.
pap, czar