Krajowa Izba Biopaliw zarzuca Orlenowi i Lotosowi, że choć w ubiegłym roku deklarowały zwiększenie produkcji biopaliw z biokomponentów kupowanych od polskich producentów, słowa nie dotrzymały.
W efekcie w ciągu trzech pierwszych kwartałów minionego roku produkcja paliw zawierających powyżej 5 proc. biokomponentów spadła aż o 44 proc., do 42,7 tys. ton.
Stało się tak, mimo że sprzedaż biopaliw w tym okresie wzrosła do ponad 130 tys. ton, czyli o rekordowe 50 proc. Z danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że była ona trzykrotnie wyższa od krajowej produkcji. Wzrost sprzedaży to efekt rosnącego zainteresowania biopaliwami firm z dużymi flotami samochodowymi.
Według ekspertów Krajowej Izby Biopaliw na podstawie danych URE widać, jaka była w ubiegłym roku rzeczywista skala importu. Wyniósł on prawie 88 tys. ton. A to oznacza, że sprowadziliśmy do Polski o ponad siedem razy więcej biopaliw niż po trzech kwartałach 2008 roku.
– Niestety, nijak ma się to do zapewnień Orlenu i Lotosu z kwietnia 2009 r. Przedstawiciele koncernów oświadczyli wówczas, że w najbliższym czasie będą sprowadzać mniej biopaliw, a w konsekwencji około 80 proc. zamawianych przez nie biopaliw i biokomponentów będzie pochodzić z rynku krajowego – mówi Henryk Zamojski, wiceprezes KIB.
Z raportu URE wynika, że produkcja biokomponentów, które producenci paliw dodają do benzyn i oleju napędowego, wzrosła od stycznia do końca września 2009 r. o 62 proc. Skoczyła też krajowa sprzedaż biokomponentów – o 82 proc.
Biokomponenty nie powstają w koncernach – takich jak Orlen czy Lotos – ale u mniejszych producentów, np. w gorzelniach i agrorafineriach.
Więcej:

Sprzedaż ekologicznych biopaliw rośnie w rekordowym tempie