Polska jest coraz bardziej atrakcyjna dla przewoźników lotniczych. Niestety, nie jako docelowy kierunek do startów i lądowań, lecz jako wyśmienite miejsce do tranzytu.
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, nadzorująca ruch samolotów w naszym kraju, podliczyła 2009 rok. W ostatnich tygodniach roku ruch tranzytowy wzrósł o 3 proc. Tylko przez cztery ostatnie tygodnie 2009 r. na naszym niebie odbyło się 20,5 tys. takich operacji lotniczych.
– Ruch tranzytowy wzrasta ze względu na położenie geograficzne Polski na szlaku z Europy Zachodniej do Azji – tłumaczy Zbigniew Sałek, wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Menedżerów Lotnisk.
Według niego, ze względu na fakt, że ten kierunek ma wciąż duży potencjał, możemy spodziewać się podobnych, a nawet wyższych wzrostów także w kolejnych latach.
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej podkreśla, że wzrost ruchu w tranzycie wpłynął na pozytywne wyniki całego rynku i dzięki niemu odnotowała ponad 37 tys. operacji lotniczych – o blisko 400 więcej niż w 2008 roku. Jednak eksperci tej agencji zaznaczają, że taki wynik jest o 1,3 tys. operacji niższy niż przed dwoma laty.
Według PAŻP, dodatnie wyniki w tranzycie niwelują bowiem połączenia wewnątrz kraju i w ruchu międzynarodowym, ale tym kończącym się startem lub lądowaniem w naszych portach.
Liczba operacji krajowych stopniała w porównaniu do 2008 roku aż o 8 proc. Ostatnie tygodnie 2008 roku to prawie 3 tys. krajowych operacji lotniczych. Tymczasem w tym samym czasie 2009 r. doszło do zaledwie 2,7 tys. operacji.
Eksperci nie mają wątpliwości: statystyki PAŻP pokazują to, o czym mówiło się od dawna.
– Ruch krajowy słabnie, bo coraz słabszy jest LOT – mówi Zbigniew Sałek.

Zobacz pełną treść: Rośnie popularność Polski jako kraju tranzytowego dla przewoźników lotniczych