Dzisiejszy "Financial Times" uważa, że zamiar wprowadzenia w Polsce euro do 2011 roku, ogłoszony przez premiera Donalda Tuska, świadczy o ożywieniu w rządzie, który od roku odkłada na później ważne reformy gospodarcze.

Według "FT" rząd Tuska rozpoczął okres nadzwyczajnej aktywności. W ubiegłym tygodniu przyjął projekt budżetu na 2009 rok, który zakłada zmniejszenie deficytu, obniżenie podatków, sprzedaż państwowych firm wartych 12 miliardów złotych i zmniejszenie rozdętego systemu wcześniejszych emerytur.

W przyszłym miesiącu rząd chce przedstawić parlamentowi ponad 140 ustaw, które zmienią polskie wojsko w zawodowe, zreformują system finansowania partii politycznych i ułatwią działalność gospodarczą.

"Financial Times" twierdzi, że premier, aby wprowadzić euro zdecydował się nawet załagodzić spór z szefem Narodowego Banku Polskiego Sławomirem Skrzypkiem.

"Tusk dba o popularność swojej partii PO w sondażach"

"FT" zauważa, że Tusk dba o popularność swojej partii Platformy Obywatelskiej w sondażach, zapowiadając kastrację pedofilów i zmniejszenie emerytur funkcjonariuszom komunistycznych służb bezpieczeństwa.

Zapowiedź wprowadzenia euro - według "FT" - stawia w trudnej sytuacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który z powodu niechęci do Platformy Obywatelskiej groził zawetowaniem większości ustaw proponowanych przez tą partię. Musi być on teraz ostrożniejszy, aby nie oskarżono go o szkodzenie gospodarce - pisze gazeta.

"FT" powołuje się na doradcę Tuska Michała Boniego, według którego, strach, że prezydent zawetuje poddane pod głosowanie ustawy pozostał, ale rząd zdecydował się działać.

"Zapowiedź wprowadzenia w Polsce euro umocniła złotówkę"

"FT" stwierdza, że zapowiedź wprowadzenia w Polsce euro umocniła złotówkę, która pozostaje stabilna pomimo światowego kryzysu finansowego. Gazeta cytuje Larsa Christensena z Danske Bank, według którego dzięki decyzji Tuska jego klienci zaczęli postrzegać Polskę jako jeden z niewielu rozwijających się rynków, który pozostał stabilny w czasie światowego kryzysu.