Stacje paliw przy centrach handlowych sprzedają paliwo nawet o 12 proc. taniej od konkurencji. Tesco, Intermarche, Makro Cash and Carry i Auchan zapowiadają nowe stacje jeszcze w tym roku.
Sieci handlowe zamierzają wykorzystać rosnącą popularność działających przy nich stacji paliw i planują dalszy ich rozwój. Ich liczba wzrosła tylko w ciągu roku o 33 proc. - do 112.
- Zamierzamy otwierać dziesięć stacji rocznie. Docelowo chcielibyśmy je mieć przy wszystkich naszych sklepach, których obecnie jest 125 - informuje Eliza Orepiuk z ITM Polska, właściciela sieci Intermarche.
Kolejne obiekty planuje też Tesco, który ma obecnie 23 stacje oraz Makro Cash and Carry, który do końca roku chce mieć ich pięć. Dalszy rozwój zapowiada Auchan Polska, który ma 18 stacji.
- Najbliższa powstanie w Rumi, gdzie w zeszłym roku otworzyliśmy hipermarket - mówi Dorota Patejko z Auchan Polska.
Na razie liderem na tym rynku pozostaje Carrefour, liczący 40 stacji, który do końca roku w Krakowie chce uruchomić kolejną, samoobsługową.
Udział stacji działających przy marketach w sprzedaży benzyny i oleju napędowego w Polsce szacowany jest na około 5 proc., mimo że ich udział w ogólnej liczbie stacji paliw nie przekracza 2 proc.
- Tygodniowo na 17 naszych stacjach sprzedajemy 1,5 mln litrów paliwa. To daje jednej stacji obrót w ciągu roku na poziomie 15,5 mln zł - wyjaśnia Eliza Orepiuk.
Ceny na stacjach przy marketach są od kilku do nawet kilkudziesięciu groszy niższe od tych, jakie można spotkać na stacjach należących do koncernów.
Tracą na tym koncerny paliw i niezależni właściciele stacji, którym z każdym rokiem ubywa klientów.
- Odpływ klientów był bardzo odczuwalny dwa, trzy lata temu, kiedy zanotowaliśmy spadek ich liczby o kilkadziesiąt procent. Nadal liczba klientów maleje, ale trudno mi oszacować, o ile - informuje Mirosław Skorupa, prezes Stowarzyszenia Przedstawicieli Prywatnych Stacji Paliw Regionu Łódzkiego.