Wszystko wskazuje na to, że sprzedawcy energii elektrycznej i jej dystrybutorzy zgodzą się na propozycje ograniczonej podwyżki cen dla gospodarstw domowych na 2010 rok.
Sprzedawcy energii elektrycznej muszą dzisiaj złożyć w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE) wnioski o zatwierdzenie cen dla gospodarstw domowych na 2010 rok. Także dzisiaj upływa termin składania wniosków w sprawie cen dystrybucji prądu. Wiele wskazuje na to, że energetycy przyjmą wreszcie ofertę regulatora i już dzisiaj będzie wiadomo, o ile drożej będziemy płacić za energię w przyszłym roku. W grę wchodzi podwyżka nie większa niż o 10 proc. – URE konsekwentnie dąży do tego, żeby była jednocyfrowa.
Sprzedawcy energii od września toczą z regulatorem spór o przyszłoroczne ceny. Nawet jeśli teraz się zgodzą z URE, to zawieszenie broni nie potrwa jednak długo. Polskie firmy twierdzą, że na dłuższą metę nie będą w stanie zaakceptować, że tylko RWE i Vattenfall, prywatne koncerny, mogą stosować wolne ceny – co potwierdził sąd.
– Przyjmiemy propozycje URE, bo to oznacza mniejsze straty niż utrzymanie obecnych cen w przyszłym roku. Nie poddamy się jednak. Jeśli URE nie zwolni nas z obowiązku zatwierdzania cen, o co wystąpimy, to pójdziemy do sądu. Nie zgodzimy się na to, że będziemy inaczej traktowani niż RWE i Vattenfall – mówi przedstawiciel jednej z firm energetycznych.
Dystrybutorzy rozważają jeszcze wystąpienie do URE o uznanie kosztów zakupu energii na pokrycie strat przesyłowych na poziomie o około 5 zł wyższym niż proponowane im 170 zł za 1 MWh.
– Nie da się kupić energii na pokrycie strat przesyłowych nawet po 175 zł za 1 MWh. Niemniej operatorzy raczej się zgodzą na propozycje URE. To efekt zrozumienia dla polityki równoważenia interesów odbiorców i branży energetycznej – ocenia Artur Różycki, prezes Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, które reprezentuje dystrybutorów.
Straty przesyłowe – wynikające m.in. ze złego stanu technicznego sieci – są w Polsce wysokie, bo sięgają 9–10 proc. całej przesyłanej energii. W 2008 roku za stracony w przesyle prąd odbiorcy musieli zapłacić około 1,9 mld zł.