Firmy leasingowe coraz chętniej wchodzą we współpracę z ubezpieczycielami i oferują klientom ubezpieczenie transakcji czy leasingowanego mienia. To sposób na dodatkowe przychody w kryzysie.
Ostatnio BZ WBK Leasing ogłosił, że będzie oferował swoim klientom specjalny pakiet ubezpieczenia od wszystkich ryzyk przygotowany przez Ergo Hestię. To oferta dla klientów zainteresowanych sprzętem rolniczym, medycznym czy leasingiem elektrowni wiatrowych.
– Spodziewamy się, że przychody ze składek z takich polis sięgną w przyszłym roku nawet 1 mln zł – mówi Mariusz Włodarczyk, członek zarządu BZ WBK Leasing.
– Po trzech kwartałach 2009 r. suma składek dla obu spółek leasingowych, BZ WBK Leasing i BZ WBK Finanse & Leasing, wyniosła prawie 40 mln zł – mówi Mariusz Włodarczyk.
Zapowiada, że w przyszłym roku jego firma rozpocznie współpracę z Aviva Commercial Union.
To jedyna z większych firm leasingowych, która zdradziła nam dane. Pozostałe, choć rozwijają taką współpracę, nie chwalą się efektami. Być może dlatego, że dzięki takim danym można by policzyć ich przychody z tej działalności. Firma leasingowa może liczyć na prowizję rzędu 10–20 proc. zebranych składek.
Korzyść dla leasingobiorców – szczególnie tych mniejszych – jest taka, że zwykle dostają tańsze ubezpieczenia i o lepszym zakresie niż kupowane samodzielnie. Na przykład przy ubezpieczeniach mienia często stosowana jest wygodniejsza dla klientów tzw. formuła all risk, która przewiduje objęcie ubezpieczeniem wszystkich ryzyk.
– Taką konstrukcję ma oferowane przez nas ubezpieczenie Allianz, skierowane do tych, którzy leasingują maszyny i urządzenia, sprzęt komputerowy, budynki oraz budowle – mówi Maja Lidke z Europejskiego Funduszu Leasingowego.



Istotna jest też wygoda, bo umowy są zawierane równolegle do transakcji leasingu, choć skorzystanie z takiej oferty nie jest obligatoryjne.
– Nie narzucamy towarzystwa. Klient może skorzystać zarówno z naszej propozycji, jak i na własną rękę wybrać ubezpieczyciela – mówi Karolina Łuczak z ING Lease.
Ale leasingodawcy starają się, żeby klient nie musiał już szukać oferty na rynku.
– Mamy już chyba komplet polis przydatnych przy okazji transakcji leasingu dla firm – mówi Robert Staniszewski, dyrektor Departamentu Rozwoju Biznesu w Pekao Leasing.
Jego firma współpracuje z PZU, Compensą, Ergo Hestią i Wartą przy sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych. Ubezpieczenia majątkowe oferują Allianz i Generali. Firma pośredniczy w sprzedaży ubezpieczeń assistance, na życie czy tzw. GAP, czyli ubezpieczenie utraty wartości finansowanego samochodu.
– Ten ostatni rodzaj polis cieszy się najmniejszym zainteresowaniem, bo klienci nie wiedzą, jak ono działa – mówi Robert Staniszewski.
Najczęściej GAP sprzedawany przez firmy leasingowe przewiduje dopłatę różnicy między odszkodowaniem z AC a wartością pozostałych do spłaty rat leasingowych lub wypłatę 15–20 proc. wartości auta, które to pieniądze po szkodzie można przeznaczyć na wpłatę własną w kolejnym kontrakcie. Ale szeroka oferta Pekao Leasing nie jest wyjątkiem.
– Współpracujemy z towarzystwami ubezpieczeniowymi zarówno w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych, assistance, majątkowych, życiowych, jak i ubezpieczeń straty finansowej czy ochrony prawnej – mówi Anna Grajkowska, prezes Raiffeisen Insurance Agency.
Ci, którzy nie mają tak szerokiej oferty, zapowiadają jej uzupełnienie. Na przykład BRE Leasing współpracuje już teraz z pięcioma ubezpieczycielami, ale plany na przyszły rok zakładają rozszerzenie oferty, zarówno jeśli chodzi o liczbę towarzystw, jak i nowe rodzaje polis.