Przychody części firm IT w przyszłym roku znowu będą rosnąć w tempie 15–20 proc. Oprogramowanie i komputery kupują już telekomy, kolejne będą instytucje finansowe. Cały rynek na kilkunastoprocentowy wzrost ma szanse dopiero w 2011 roku.
Rynek rusza – mówią przedstawiciele branży IT: producenci półprzewodników, komputerów i oprogramowania oraz firmy zajmujące się usługami wdrożeniowymi. Wiele firm już może się pochwalić liczbą zleceń na przyszły rok, dzięki którym przychody znowu wzrosną nawet o 15–20 proc. Ten rok dla całego sektora zakończy się bowiem spadkiem.

Wzrost dzięki polskim firmom

– W I półroczu nastąpiło zamrożenie inwestycji w IT przez sektor finansowy, szczególnie wśród banków. Ale ma to charakter przejściowy. Teraz zacznie się wzrost, ale jest to proces powolnego wychodzenia z recesji. Obserwujemy ożywienie wśród naszych kontrahentów. To powinno pozytywnie przełożyć się na nasze wyniki w IV kwartale tego roku oraz I kwartale roku przyszłego – mówi Paweł Kozyra, rzecznik prasowy Comarchu, jednej z największych polskich spółek informatycznych.
Zdaniem Comarchu, wzrost napędzą przede wszystkim polskie firmy, które mają wolne środki, w przeciwieństwie do zagranicznych koncernów.
– Zagraniczne firmy są niesamowicie zadłużone, wiele z nich ma problem z wyjściem z długów. Polski przedsiębiorca myśli, w co inwestować. Międzynarodowe korporacje będą nam ciążyć. Polski sektor IT będzie się rozwijać, bo polskie firmy mają gotówkę – dodaje.
– Nastroje wśród potencjalnych klientów znów się stabilizują – ocenia sytuację na rynku Marcin Ciesielski, członek zarządu Outbox, jednej z największych na rynku firm zajmujących się wdrożeniami systemów CRM (systemy zarządzania relacjami z klientami).
Outbox, która wśród klientów ma m.in. Grupę Telekomunikacji Polskiej, PTK Centertel, ale także France Telecom, brytyjski O2, czy Hawaiian Telcom, niedawno pozyskała jako klienta Netię. Teraz firma prowadzi rozmowy z siedmioma potencjalnymi klientami.
– Czterech jest z Polski, z branży telekomunikacyjnej i finansowej, dwie z zagranicy – ujawnia Marcin Ciesielski.
Oznaki ożywienia widzą też międzynarodowe koncerny, takie jak np. Intel.
– Rynek rusza. Nasze bardzo dobre wyniki za III kwartał świadczą o tym, że po stronie producentów komputerów jest duży optymizm i przygotowywali się do wzrostu sprzedaży w IV kwartale 2009 r. i w 2010 roku. Ale to nie znaczy, że 2010 rok będzie w branży tak dobry, jak rekordowe lata 2007–2008. Sądzimy, że rynek będzie bardziej przewidywalny niż w tym roku, że będzie się rozwijał. Popyt na komputery ze strony konsumentów jest stały. W 2010 roku spodziewamy się wzrostu zamówień ze strony sektora publicznego i firm – mówił w listopadowym wywiadzie na DGP Tomasz Klekowski, dyrektor Intela na Europę Środkową i Wschodnią.

Więcej informacji: Wraca koniunktura w branży informatycznej.