Firmy zagraniczne uznają Polskę za atrakcyjne miejsce do lokowania inwestycji, ale zaznaczają, że inwestycji tych mogłoby być więcej, gdyby nie niejasne i skomplikowane przepisy prawne - poinformowali na piątkowej konferencji eksperci Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Prezes Zarządu PAIiIZ Sławomir Majman powiedział, że najwięcej ograniczeń dla inwestorów stwarzają przepisy o zagospodarowaniu przestrzennym, prawo budowlane, podatkowe, dotyczące inwestycji w odnawialne źródła energii, działalności w specjalnych strefach ekonomicznych oraz zakresu legalizacji pobytu w Polsce cudzoziemców.

"Brak planów zagospodarowania przestrzennego prowadzi do przedłużenia procedur związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę, a w konsekwencji do opóźnień w realizacji projektów, szczególnie tych z sektora odnawialnych źródeł energii, dotyczących budowy farm wiatrowych" - wyjaśnił Majman.

Dyrektor firmy doradczej Investment Support Agata Kozłowska powiedziała, że urzędnicy często opóźniają wydawanie decyzji związanych z wyborem partnera prywatnego do realizacji inwestycji z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego, obawiając się, że zostaną posądzeni o działania niezgodne z interesem publicznym. "W efekcie procedura wyboru partnera prywatnego trwa od roku do dwóch lat" - dodała.

Tomasz Karaś z kancelarii Marciniuk i Wspólnicy wskazywał kłopoty, na jakie napotykają inwestorzy w związku z prawem podatkowym. "Sprzeczne interpretacje przepisów wydawane przez różne organy skarbowe w takich samych sprawach czy kwestionowanie prawa do odliczania strat z działalności w SSE przy obliczaniu pomocy publicznej, to przykłady barier, które utrudniają życie zagranicznym inwestorom" - powiedział.

W 2008 r. bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce wyniosły 10,8 mld euro

Eksperci PAIiIZ wskazywali też na konieczność jak najszybszej nowelizacji przepisów umożliwiających obejmowanie gruntów prywatnych statusem SSE czy ułatwiających legalizację pobytu cudzoziemców i uzyskiwania przez nich pozwoleń na pracę.

Dyrektor zarządzający firmy doradczej AmberRoute Consulting Piotr Jaworski powiedział, że członkom zarządu nadzorującym zagraniczne inwestycje w Polsce jest już wprawdzie łatwiej dostać wizę czy uzyskać pozwolenie na pracę, ale często mają kłopoty z przedłużeniem pobytu w Polsce.

"Przepisy wymagają np., by spółka, której władze chcą dłużej przebywać w Polsce wykazała, że w ciągu roku działalności miała dochody nie niższe niż 12 średnich krajowych. Tymczasem często spółki takie w pierwszym okresie działalności bardzo dużo inwestują, więc wykazują straty. Jeżeli ich władze muszą opuścić Polskę, to znacznie utrudnia to działalność firmy" - powiedział Jaworski.

Jak poinformowała PAIiIZ, w 2008 r. bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce wyniosły 10,8 mld euro i były o prawie 42 proc. niższe niż w 2007 r., kiedy wyniosły 17,2 mld euro. Zdaniem ekspertów Agencji był to wynik spowolnienia gospodarczego. PAIiIZ podała też wynik przeprowadzonego na jej zlecenie badania klimatu inwestycyjnego w Polsce w 2009 r. Przedsiębiorcy ocenili go na 3,3 punktu w pięciostopniowej skali. Jako przyczynę największych kłopotów wskazali niejasne i niesprzyjające inwestowaniu przepisy prawne. Najlepiej ocenili dostępność do materiałów, kwalifikacje siły roboczej, stabilność polityczną.