Biura podróży odrzucają proponowane zmiany zabezpieczenia interesów wyjeżdżających. Nowe rozwiązania odetną biura od pieniędzy, więc zagraniczne urlopy będą droższe. Biura i ubezpieczyciele chcą utworzyć fundusz, który będzie chronił turystów.
Rozwiązania zaproponowane w przyjętej przez rząd nowelizacji ustawy o usługach turystycznych są nie do przyjęcia – twierdzą biura podróży. Nowe przepisy dają organizatorom wyjazdów do wyboru trzy możliwości zabezpieczenia interesów klienta na wypadek upadłości biura. Obok umowy ubezpieczenia lub gwarancji (która nie zapewnia zwrotu 100 proc. pieniędzy) mogą wybrać utworzenie rachunku powierniczego, na który trafią pieniądze za wycieczkę, lub pobieranie opłat dopiero po powrocie turysty.
– Pomysł, by touroperator otrzymywał pieniądze dopiero po powrocie klienta z wycieczki, oznacza, że biuro musiałoby skupić się na działalności windykacyjnej – mówi Jacek Dąbrowski, dyrektor ds. finansów w biurze podróży Triada.

Wycieczki mogą drożeć

Odcięcie ich od pieniędzy wpłacanych za wyjazdy zmusiłoby biura do poszukiwania finansowania działalności – teraz z wpłat turystów opłacają samoloty, hotele itp. Ustawowe zmiany będą oznaczały podwyżki cen.
– Linie lotnicze domagają się depozytów i opłat przed lotem, inaczej lot się nie odbędzie. Hotelarze oczekują płatności już od stycznia, inaczej nie ma możliwości zawarcia korzystnych kontraktów i zaoferowania atrakcyjnej ceny turyście – zauważa Michał Wróbel z zarządu biura Nowa Itaka.
Trzeba znaleźć rozwiązanie problemu zaliczek w hotelach.
– To nie będzie to proste. Średni obrót dużego touroperatora w szczycie wakacyjnym to 50–100 mln zł miesięcznie. Otrzymanie tej kwoty z miesięcznym opóźnieniem oznacza, że organizator musi częściowo posiłkować się zewnętrznym finansowaniem. To przełoży się na wyższe koszty – tłumaczy Grzegorz Baszczyński z Rainbow Tours.
Podkreśla, że wiele biur może mieć trudności ze znalezieniem banku chętnego do udzielenia takich kredytów, co dla touroperatora będzie się wiązało z zakończeniem działalności. Biura nie chcą dziś szacować, o ile wzrosną ceny wyjazdów, bo to będzie zależało od kosztów kredytów.



Pomysły biur podróży

Touroperatorzy mają za to własne propozycje, jak pogodzić interes klienta, organizatora, a jednocześnie spełnić wymagania unijnego prawa, do którego Polska musi dostosować się do końca roku. Zgodnie z nim każdy turysta w razie upadku touroperatora musi mieć zapewniony – obok gwarancji powrotu do kraju, jak teraz – pełny zwrot kosztów, gdy impreza nie dojdzie do skutku.
Część firm przychyla się do wzrostu poziomu minimalnych gwarancji ubezpieczeniowych z obecnych 6 proc. do 12 proc. przychodów. Pozostali chcą utworzenia Funduszu Zabezpieczeń Turystycznych. To rozwiązanie sprawdzone w wielu krajach Europy. Praktykują je również od lat towarzystwa ubezpieczeniowe.
– Ma być on formą składki biur podróży zwiększającą znacznie pulę środków, z których można zaspokajać roszczenia klientów, jeśli wyjazd nie odbył się, bo biuro upadło – mówi Grzegorz Baszczyński.
Jego zdaniem każde inne rozwiązanie wydaje się nierealne albo zbyt kosztowne dla wszystkich, których dotknie. Na razie większość biur deklaruje, że, tak jak do tej pory, ich zabezpieczenia opierać się będą na gwarancji ubezpieczeniowej. Z pozostałych rozwiązań nie zamierzają korzystać. Jednak gwarancja ubezpieczeniowa jest zbyt niska i pieniędzy zawsze było za mało, by zaspokoić wszystkie roszczenia poszkodowanych. A z jej podwyższeniem również wiąże się znaczący wzrost kosztów.

Pożądany Fundusz

Podobnie uważają ubezpieczyciele, ktorzy popierają pomysł utworzenia Funduszu Zabezpieczeń Turystycznych.
– Zdjąłby on z marszałka województwa obowiązek zapewnienia turystom powrotu do kraju – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Towarzystwa podkreślają, że projekt nowelizacji nie reguluje podstawowej kwestii: jak zapewnić pełną gwarancję.
– Z projektu nie wynika, że nastąpią zmiany w limitach gwarancji ubezpieczeniowych, bankowych i ubezpieczeń na rzecz klientów – mówi Katarzyna Szepczyńska, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Turystycznych w AXA.
Mamy za to zmianę uprawnień klientów, którzy z sumy zabezpieczenia finansowego będą mogli dochodzić zwrotu kosztów powrotu, do kraju i zwrotu pieniędzy jeśli w ogóle nie wyjadą. W praktyce oznacza to nielimitowaną odpowiedzialność, bo w momencie zawierania umowy z ubezpieczycielem nie wiadomo, ile osób będzie chciało ewentualnie składać roszczenia. Dziś limit gwarancji wynosi 6 proc. ubiegłorocznych przychodów z wykonywanej działalności, a polisa ubezpieczenia na rzecz klienta nie może mieć mniejszej sumy niż 20 euro (wyjazdy krajowe lub 500 euro (zagraniczne) na uczestnika.
Nie wiadomo, czy operator, który do tej pory wysyłał 500 osób rocznie – i od takich obrotów opłacał gwarancję – teraz nie zechce wyekspediować 5 tys. turystów. Właśnie ze względu na taką nieprzewidywalność ubezpieczyciele nie wyobrażają sobie wystawiania gwarancji bez limitu. Ubezpieczyciel, nie wiedząc, ile będzie musiał maksymalnie wypłacić, musi utrzymywać wysokie rezerwy – a to kosztuje. Miałby też problem ze znalezieniem reasekuratora na nielimitowany program. Dlatego towarzystwa mają wątpliwości, czy w ogóle będą wystawiały nielimitowane gwarancje.
Towarzystwa nie chcą szacować, ile drożej takie gwarancje by kosztowały. Już teraz są one drogie – kosztują 3–15 proc. sumy gwarancji. I już teraz niektórzy touroperatorzy mają problem z ich uzyskaniem, bo są mało wiarygodni.
W opinii PIU samo podnoszenie obowiązkowego poziomu limitu gwarancji spowoduje wyłącznie podniesienie kosztów działalności biur, ale nie zagwarantuje pełnego bezpieczeństwa klientom.
Nowelizacja Ustawy o usługach turystycznych*
● Tak jest:
Z sumy gwarancji (ubezpieczeniowej lub bankowej) lub wg umowy ubezpieczenia pokrywa się najpierw koszty powrotu klientów do kraju. Jeżeli pozostała suma nie wystarcza na zwrot wszystkich wpłat klientów, wypłata jest proporcjonalna do wysokości pozostałej sumy.
● Tak ma być:
Z sumy zabezpieczenia finansowego klient może dochodzić zwrotu kosztów powrotu do kraju, gdy organizator nie zapewni powrotu, a także zwrotu poniesionych wpłat w pełnej wysokości w przypadku niewykonania zobowiązań umownych.
* na podstawie art. 5 ust. 6