Mimo recesji w reklamie tylko w ostatnim miesiącu zadebiutowały trzy nowe kolorowe magazyny: T3, Kawa i Portfel.pl. Ich wydawcy wierzą, że mimo kryzysu zdobędą pieniądze z reklam.
– Mamy nadzieję, że reklamodawcy – pomimo kiepskiej nierzadko sytuacji finansowej – przyjmą naszą ofertę z zadowoleniem – podkreśla Karol Wojciechowski, redaktor naczelny magazynu lifestylowego Kawa, który zadebiutował na rynku w nakładzie 10 tys. egzemplarzy, liczy ponad 100 stron i chce przyciągnąć wykształconego i aktywnego czytelnika.
Również w październiku ruszył kwartalnik dla przedsiębiorców Portfel.pl oraz pierwsze wydanie magazynu lifestylowego i zakupowego T3, poświęconego nowym technologiom, który ukazał się w nakładzie 40 tys. egzemplarzy. Tytułów nie wprowadziły jednak na rynek dominujące na nim wydawnictwa – jak Bauer, Edipresse, Marquard czy G+J Polska – lecz firmy z nieporównywalnie mniejszym doświadczeniem i zapleczem. Magazyn Kawa stworzyło niewielkie wydawnictwo Media Editor, które wcześniej wydawało niszowe pismo Parlamentarzysta. Właścicielami firmy są dwaj absolwenci prawa – Anis Zantour i Karol Wojciechowski.
– Resztę informacji pozostawiamy dla siebie – odpowiada w e-mailu Karol Wojciechowski, który godzi się tylko na taką formę rozmowy.
Spółka już przymierza się do uruchomienia kolejnego tytułu lifestylowego, tym razem dla kobiet. Na rynku może się pojawić w przyszłym roku.

Sponsor bokserskiej gali

Portfel.pl to z kolei pismo spółki o takiej samej nazwie, związanej z firmą Europrimus Consulting, specjalizującej się w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Dwa lata temu uruchomiła, przy wsparciu pieniędzy z UE, serwis Portfel.pl. Teraz na jego bazie wprowadziła na rynek kwartalnik, który finansowany jest ze sprzedaży i z reklam.
– Adresowany jest do przedsiębiorców zainteresowanych m.in. pozyskiwaniem funduszy unijnych – mówi nam Grzegorz Świderski, zastępca redaktora naczelnego tytułu.



Wydawca dał się niedawno poznać ponad 8 mln Polaków, którzy oglądali galę boksu w Polsacie. Portfel.pl występował jako jeden ze sponsorów gali. Na same reklamy w przerwach między rundami poszczególnych walk wydał – jak oszacował AGB Nielsen Media Research – około 537,7 tys. zł. Na rynku pojawiły się też spekulacje, że firma związana jest z właścicielem Polsatu Zygmuntem Solorzem-Żakiem.
– Nie ma żadnych powiązań – dementuje te pogłoski Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Grupy Polsat.

Szukanie rynkowej niszy

Na tym tle jedynie wydawca T3 – AVT-Korporacja – wyróżnia się większym doświadczeniem, bo ma w portfolio ponad 20 tytułów specjalistycznych, poświęconych budownictwu, elektronice i automatyce.
Większa aktywność małych, często prywatnych, wydawców nie dziwi największych koncernów, które od wybuchu kryzysy koncentrują się na szukaniu oszczędności.
– W wielu niszach jest jeszcze miejsce na nowe tytuły. Ale na otwarcie nowego pisma musimy mieć zgodę centrali, a centrala nie chce dzisiaj słyszeć o takich pomysłach. Interesują nas tytuły o większych nakładach, a te wymagają większych inwestycji, które na obecnym rynku reklamy mogą się nie zwrócić – tłumaczy przedstawiciel jednego z dużych wydawców kolorowych magazynów na polskim rynku.
Mali wydawcy nie mają takich dylematów, bo mniejsze są ich oczekiwania. Zatrudniają mniej liczne redakcje, nie wydają milionów złotych na promocję, szybciej mogą liczyć na zwrot z inwestycji.
– Tytułów niszowych będzie coraz więcej. Mają konkretnego odbiorcę, dla którego cena nie stanowi bariery przy zakupie. Ich liczba rośnie od lat, ale spadają ich średnie nakłady – mówi Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.