Na polskim rynku działają już trzy sieci, które proponują współpracę na zasadzie franczyzy. Wymagania każdej z nich są podobne. Największe różnice są widoczne w kosztach inwestycji oraz powierzchni, jaką powinien dysponować lokal, w którym powstanie salon.
Branża sukien ślubnych jest kolejną, na której rozwijają się sieci franczyzowe. To dobra wiadomość dla tych osób, które planują uruchomienie własnego salonu, ale przed podjęciem ostatecznej decyzji powstrzymuje ich obawa, że sobie sami nie poradzą.

Wyposażenie i zarządzanie

Przystępując do jednej z funkcjonujących już na rynku sieci, można liczyć nie tylko na pomoc przy remoncie i wyposażeniu placówki, ale też przy jej otwarciu i zarządzaniu.
Co więcej, sieci oferują również kompleksową pomoc w procesie ubiegania się o dofinansowanie na uruchomienie własnej działalności z funduszy pomocowych.
Jak wynika z danych Profit System, obecnie na rynku sukien ślubnych poprzez franczyzę rozwijają się trzy sieci: Vivien Vigo, Złota Panna Młoda oraz Madleine.
Wymagania, jakie stawiają przyszłym partnerom biznesowym, są do siebie podobne. Wszystkie trzy sieci oczekują, aby franczyzobiorca dysponował własnym lub wynajętym lokalem handlowym.
W przypadku sieci Madleine, wyłącznego dystrybutora francuskich, amerykańskich sukien ślubnych, sklep można otworzyć zarówno na 40 mkw., jak i 200 mkw. Firma Vivien Vigo zajmująca się produkcją sukien ślubnych wymaga, aby powierzchnia lokalu nie była mniejsza niż 50 mkw. Ograniczenia stawia też inny producent, będący właścicielem sieci salonów pod szyldem Złota Panna Młoda. Osoby, które chcą nawiązać z nim współpracę, powinny dysponować lokalem o wielkości minimum 150 mkw.



Reklama i wizerunek

Poza własnym lokalem sieci wymagają od potencjalnych franczyzobiorców pełnego zaangażowania w prowadzenie salonu.
Co można zyskać w zamian. Po pierwsze, prowadzenie salonu pod znaną marką. To wiąże się z otrzymaniem oznakowania zewnętrznego dla sklepu, reklamy w ogólnopolskich mediach, materiałów promocyjnych i reklamowych, w tym wizytówek firmowych.
Sieci gwarantują ponadto wyłączność na oferowane przez siebie produkty.
– Oczekujemy, by franczyzobiorca zamówił po osiem modeli z trzech spośród kilkunastu dostępnych w naszej sieci kolekcji. Oznacza to zakup minimum 24 sukienek – tłumaczy Magdalena Sulwińska z sieci Madleine, oferującej klientkom ponad 300 modeli sukien ślubnych i wieczorowych.
Vivien Vigo z kolei kusi potencjalnych parterów atrakcyjnymi cenami i warunkami zakupu towaru w trakcie współpracy. Właściciele tej sieci reklamują wręcz, że ich oferta cenowa jest najbardziej konkurencyjna na rynku ślubnym.

Koszt wejścia do sieci

A ile kosztuje przystąpienie do jednej z działających na rynku sieci. Vivien Vigo, która ma 14 franczyzowych salonów w kraju, szacuje przystąpienie do sieci na kwotę 60–65 tys. zł. Z kolei Madleine, licząca ponad 50 salonów na rynku, oczekuje inwestycji na poziomie 40–50 tys. zł.
– Nie pobieramy żadnych opłat wstępnych ani licencyjnych w trakcie trwania współpracy – wyjaśnia Magdalena Sulwińska.
Nie spotkamy się z nimi także w sieci Vivien Vigo, która deklaruje, że otwarcie z nią salonu jest możliwe już po trzech miesiącach od podjęcia rozmów. Okres zwrotu z prowadzonej działalności sieci oceniają najczęściej mniej więcej na rok.