Spadek cen odtwarzaczy Blu-ray zaowocował ponad 100-proc. wzrostem sprzedaży na polskim rynku w tym roku.
Rosną szanse formatu Blu-ray w walce z dominującym obecnie DVD. I to nie tylko na zachodzie, gdzie wzrostowy trend sprzedaży został utrzymany w tym roku mimo szalejącego kryzysu.
– Większy popyt został odnotowany w Niemczech, Hiszpanii, Włoszech. Największy boom przeżywa jednak rynek brytyjski, gdzie w tym roku sprzedaż odtwarzaczy Blu-ray zwiększyła się aż o kilkaset procent – mówi Cezary Urynowicz z firmy Sharp Electronics.
Fala rosnącej popularności odtwarzaczy z błękitnym laserem powoli dociera do Polski.
– Już jest widoczna. Można mówić o ponad 100-proc. wzroście sprzedaży w porównaniu z 2008 rokiem. Osoby, które stoją przed koniecznością zakupu nowego lub wymiany starego kina domowego, sięgają bowiem po sprzęt w formacie Blu-ray – mówi Marek Wąsowski, dyrektor marketu Saturn w warszawskim centrum handlowym Arkadia.
W tej chwili, jak szacują eksperci, z półek marketów z elektroniką znika miesięcznie około 1 tys. sztuk odtwarzaczy Blu-ray.
Zdaniem Tomasza Wawszczyka, dyrektora zakupu w Media Saturn Holding Polska, o prawdziwej rewolucji na rynku będzie można mówić dopiero, gdy sprzedaż będzie liczona w tys. sztuk miesięcznie.
To jednak niewykluczone. Ceny odtwarzaczy Blu-ray, podobnie jak filmów w tym formacie, spadają. W ciągu ostatniego roku zmalały nawet o połowę.
– Obecnie odtwarzacz w nowej technologii można kupić już za 500–600 zł. W zeszłym roku trzeba było za niego zapłacić powyżej 1 tys. zł – zauważa Marek Wąsowski.
Spadek cen potwierdzają także producenci.
– Wprowadzając nowy model odtwarzacza, zaproponowaliśmy cenę 1,4 tys. zł.
Dziś można go kupić za 400 zł mniej. W tej chwili jego sprzedaż oscyluje w granicy 50–100 sztuk miesięcznie. Zdecydowanie większym powodzeniem cieszy się poprzedni tańszy model sprzętu. Sprzedajemy go kilkaset egzemplarzy w skali miesiąca – informuje Cezary Urynowicz.
Dalsze spadki cen odtwarzaczy Blu-ray są możliwe, ale nie należy spodziewać się, że będą tak duże jak dotychczas.
– To nowa technologia, która musi być w cenie. Inaczej nie będzie cieszyła się zaufaniem klientów – uważają producenci.