W ocenie sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Michała Kamińskiego, troską prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest ustalenie daty wprowadzenia euro, biorąc pod uwagę interes polskiej gospodarki i interes polskich obywateli.

W ten sposób minister odniósł się do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który zadeklarował, że rząd zrobi wszystko, by Polska przyjęła europejską walutę w 2011 roku.

Michał Kamiński podkreślił, że dla prezydenta ważne są wyliczenia skutków ekonomicznych wprowadzenia euro. Minister podkreślił, że Polacy co miesiąc płacą coraz więcej za podstawowe produkty, a w krajach, w których wprowadzano euro, towary drożały. Dlatego - zdaniem Michała Kamińskiego - data wprowadzenia tej waluty musi być określona roztropnie, choć samo jej wprowadzenie nie podlega wątpliwości, gdyż Polacy de facto zdecydowali o tym, głosując za wejściem do Unii Europejskiej.

Traktat Europejski przewiduje, że państwo, które chce wejść do strefy euro, musi wprowadzić swoją walutę do tak zwanego europejskiego systemu walutowego i w tym systemie funkcjonować minimum 2 lata. Następnie Komisja ocenia stan gospodarki kraju. Kolejnym etapem jest dyskusja w Parlamencie Europejskim oraz wydanie przez nią opinii, a ostateczną decyzję podejmuje Rada Europejska.