Sąd unieważnił decyzję Komisji Europejskiej przyznającą Polsce prawo do emisji CO2 na lata 2008–2012. Otwiera to polskim firmom drogę do uzyskania dodatkowych praw do emisji 76,1 mln ton CO2 rocznie wartych ponad 900 mln euro.
Unijny Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu unieważnił decyzję Komisji Europejskiej z 2007 roku o przydziale uprawnień do emisji CO2 dla Polski na lata 2008–2012. Polska zaskarżyła postanowienie Komisji o przydziale praw do emisji, gdy okazało się, że przyznała nam ona prawo do 208,5 mln ton CO2 rocznie wobec oczekiwanych 284,6 mln.
– Teraz jest pytanie, czy plan podziału uprawnień do emisji 284,6 mln ton CO2 jest wiążący, czy też nie. Odpowiedź wymaga głębokich analiz prawnych. Moim zdaniem istnieje możliwość dowiedzenia, że Polska ma prawo do pierwotnie wnioskowanej ilości uprawnień – mówi mecenas Kamil Jankielewicz z kancelarii prawnej Allen & Overy.
Komisja Europejska ma dwa miesiące na odwołanie się od postanowienia sądu pierwszej instancji do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W sporze chodzi o olbrzymie pieniądze. Różnica między wnioskowaną przez Polskę ilością uprawnień, a przyznaną na mocy uchylonej decyzji Komisji – dotyczy praw do 76,1 mln ton CO2 rocznie. Wczoraj taka ilość uprawnień była warta prawie 990 mln euro.
– Po decyzji sądu kurs uprawnień do emisji CO2 spadł z nieco ponad 14 euro do niewiele ponad 13 euro, czyli o około 1 euro – mówi Maciej Wiśniewski, prezes firmy Consus, która zajmuje się handlem uprawnieniami do emisji CO2.
Z decyzji sądu I instancji, jak tłumaczy mecenas Kamil Jankielewicz, ewidentnie wynika, że KE nie miała prawa ustalić górnej granicy ilości uprawnień ani arbitralnie uznać ze polskie metody ustalenia emisji w roku 2005, które są podstawą ustalania przydziału emisji na lata przyszłe, były niewłaściwe.
Gdyby okazało się, że polski rząd może dodatkowo podzielić między branże objęte systemem handlu emisjami owe uprawnienia do 76,1 mln ton CO2 to największe korzyści odniosłaby energetyka. Same elektrownie wykorzystują bowiem ponad 50 proc. krajowej puli uprawnień i to one dotychczas najwięcej zyskiwały na ich dzieleniu, co rodziło protesty cementowni czy hut.
– Jeśli Polska faktycznie będzie mogła przydzielić firmom dodatkowe uprawnienia do emisji CO2, to należy się liczyć z większym spadkiem cen uprawnień niż teraz – ocenia prezes Maciej Wiśniewski.