W ciągu ostatnich czterech lat liczba stacjonarnych linii telefonicznych spadła o 26,5 proc. Mieszkańcy wsi częściej rezygnowali z telefonu stacjonarnego niż żyjący w mieście. Linię stacjonarną zostawiają ci, którzy chcą korzystać z internetu.
Od ponad czterech lat spada w Polsce liczba stacjonarnych łączy telefonicznych. W końcu 2008 roku było ich 9 mln 220 tys., o ponad 3,3 mln mniej niż w rekordowym 2004 roku – wynika z danych publikowanych przez GUS. 2/3 spadku przypada na miasta, gdzie liczba łączy zmniejszyła się o ponad 2,2 mln, do niespełna 7,5 mln. Na wsiach co prawda ubyło tylko nieco ponad 1,1 mln, ale oznacza to, że liczba łączy telefonicznych zmniejszyła się tam aż o 38,5 proc., do ponad 1,76 mln sztuk.
W tym okresie klienci Telekomunikacji Polskiej, największego w regionie telekomu, zrezygnowali z blisko 2,5 mln linii telefonicznych. Dodatkowo TP straciła 943 tys. linii na rzecz konkurentów, którzy przejęli wraz z łączami obsługę abonentów TP. Spadkowy trend TP kontynuuje także w tym roku.
– Na wsi, mimo że gęstość linii była zawsze mniejsza niż w miastach, spadek zaczął się najwcześniej – mówi DGP Tomasz Kulisiewicz z firmy badawczej Audytel.
W skali kraju liczba łączy znajdujących się w domach spadła między końcem 2004 a końcem 2008 roku o 30,6 proc., do niespełna 6,5 mln. W tym samym czasie liczba łączy wykorzystywanych przez biznes zmniejszyła się o 14,3 proc.
– Z badań Audytelu wynika, że liczba linii biznesowych nie spada, ale stale powoli rośnie – komentuje Tomasz Kulisiewicz.
– Być może wynikający z danych GUS spadek spowodowany jest innym klasyfikowaniem linii, zwłaszcza w przypadku mikroprzedsiębiorstw. Dla biznesu linia stacjonarna jest ważna z przyczyn psychologicznych. Nawet mała firma, gdy ma numer stacjonarny, jest bardziej wiarygodna dla kontrahentów – dodaje.
Zmniejszanie się liczby łączy telefonicznych tłumaczone jest przede wszystkim zastępowaniem ich przez telefony komórkowe. Z badań Ericssona wynika, że komórkę ma 85 proc. Polaków między 15 a 69 rokiem życia. Stale rośnie liczba osób i firm, które korzystają z telefonii internetowej (VoIP) dostarczanej przez wyspecjalizowane firmy, takie jak IPfon, jak i – w mniej jawny sposób – przez sieci telewizji kablowej (dotyczy to miast). Część sieci kablowych – m.in. UPC Polska – ma specjalne taryfy telefoniczne dla biznesu, a inne – jak Aster – zapowiadają ich wprowadzenie.
– Klienci indywidualni sieci kablowych na ogół nie wiedzą, że nie mają prawdziwej linii, tylko VoIP. To samo dotyczy wielu klientów biznesowych, kupujących kompleksowe usługi u operatorów alternatywnych – mówi Tomasz Kulisiewicz.



Według wyliczeń DGP najwięcej linii telefonicznych – po ponad 30 proc. – ubyło w województwach podlaskim, łódzkim, kujawsko-pomorskim, pomorskim, zachodniopomorskim i śląskim. Z wyjątkiem kujawsko-pomorskiego w końcu 2004 roku penetracja telefonii stacjonarnej (liczba łączy na 1000 mieszkańców) w tych regionach była wyższa od ówczesnej średniej krajowej (328,6 linii na 1000 mieszkańców). Dziś wszystkie te województwa – z wyjątkiem zachodniopomorskiego – są poniżej średniej krajowej, która w końcu 2008 roku wynosiła 241,8 linii telefonicznych na 1000 mieszkańców.
Województwami, w których procentowy spadek liczby łączy był najmniejszy, są mazowieckie (18,3 proc.) i podkarpackie (19,2 proc.), a więc województwa, które w końcu 2004 roku i w końcu 2008 roku były odpowiednio na pierwszym i ostatnim miejscu pod względem penetracji telefonii stacjonarnej.
Licząc w procentach, w ostatnich czterech latach najbardziej spadła liczba linii znajdujących się w domach w województwach zachodniopomorskim i lubuskim, a także w łódzkim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. W kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim odsetek klientów indywidualnych rezygnujących z telefonów w miastach był wyższy niż na wsi. Z danych GUS wynika, że na wsi w województwach wielkopolskim, opolskim, lubuskim oraz zachodniopomorskim liczba łączy w prywatnych domach spadła o ponad 50 proc.
– Na wsi najszybciej postępuje zastępowanie telefonii stacjonarnej przez komórkową. Sieci komórkowe mają zasięg oraz oferty pozwalające dzwonić wewnątrz sieci po niskich stawkach. Internet stacjonarny jest niedostępny albo ma słabe parametry. W efekcie nie ma powodów do utrzymywania linii telefonicznej w domu – mówi Tomasz Kulisiewicz.
W segmencie klientów biznesowych największy spadek linii telefonicznych odnotowano w woj. podlaskim, łódzkim oraz kujawsko-pomorskim i śląskim (po ponad 22 proc.). Najmniejszy w wielkopolskim (o 3,9 proc.), zachodniopomorskim (o 8,1 proc.), a także mazowieckim (o 8,8 proc.) i warmińsko-mazurskim (o 9,4 proc.). Z danych GUS wynika, że na wsiach tylko w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim liczba biznesowych linii wzrosła, odpowiednio o 31,6 proc. i 21,1 proc. W pozostałych spadła. Najbardziej w podkarpackim (o 89 proc.) oraz podlaskim (prawie 68 proc.) i małopolskim (prawie 55 proc.). W miastach liczba łączy spadła we wszystkich regionach. Najmniej w podkarpackim (0,7 proc.), wielkopolskim (2,8 proc.) i warmińsko-mazurskim (4,7 proc.).
– Informacje o znaczącym spadku liczby linii biznesowych na wsi są zaskakujące. Być może wynika to ze złej klasyfikacji linii – mówi Kulisiewicz.