Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Barrot poinformował w czwartek w Warszawie, że stara się o zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych dla obywateli wszystkich krajów UE.

Unijny komisarz odpowiedzialny za sprawiedliwość, wolność i bezpieczeństwo przebywał w Warszawie z jednodniową wizytą. Przed południem uczestniczył w posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, po południu spotkał się z wicepremierem i szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną.

"Potwierdzam moją wolę zniesienia dla wszystkich obywateli UE obowiązku wizowego w Stanach Zjednoczonych" - mówił Barrot na konferencji prasowej z udziałem Schetyny. Wyjaśnił, że w tej sprawie napisał do amerykańskiego sekretarza stanu odpowiedzialnego za politykę bezpieczeństwa, ale nie dostał jeszcze odpowiedzi.

"Cieszy, że uzyskujemy tak mocnego sprzymierzeńca" - powiedział Schetyna. "Głos UE jest zawsze silniejszy od głosu pojedynczego kraju" - dodał.

Barrot poinformował, że zwróci się do unijnej Rady Ministrów o ułatwienie polityki wizowej dla obywateli krajów sąsiadujących z UE, w tym Ukraińców, ale także dla Gruzinów.

"Jest paradoksem, że obywatele Gruzji więcej płacą za wizę Schengen niż obywatele Rosji. Jest niedopuszczalne utrzymywanie sytuacji, w której Gruzini z paszportami rosyjskimi mają większe ułatwienia, niż Gruzini z paszportami gruzińskimi" - tłumaczył na spotkaniu w przedstawicielstwie Komisji Europejskiej.

O problemach w ruchu przygranicznym, w tym konieczności posiadania wiz przez obywateli spoza UE po wejściu Polski do strefy Schengen - rozmawiano na komisji sejmowej. Odkąd Polska weszła do strefy Schengen Ukraińcy nie dostają już bezpłatnych i wielorazowych polskich wiz, lecz tzw. wizy schengeńskie w cenie 35 euro. Polacy, tak jak obywatele innych państw UE, podróżują na Ukrainę bez wiz.

Barrot omawiał w Polsce również kwestie związane z ujednoliceniem systemów prawnych w krajach UE. Chodzi m.in. o politykę azylową. Jak tłumaczył, w poszczególnych krajach Unii są duże różnice w zakresie rozpatrywania wniosków azylowych - w jednych krajach łatwiej o azyl, w innych trudniej. Według niego, przepisy w tym zakresie powinny zostać ujednolicone. Jego zdaniem należałoby też ujednolicić m.in. przepisy dotyczące uznawania wzajemnych orzeczeń sądowych w sprawach cywilnych. Chodzi o to, by nie było konfliktów między systemami prawnymi w poszczególnych krajach UE.

Według danych UE, ok. 8 mln obywateli Unii mieszka w innym kraju wspólnoty niż kraj ich urodzenia. Dotyczy to ponad 1,3 mln Polaków. Rocznie w UE dochodzi do ok. 170 tys. rozwodów transgranicznych i ok. 100 tys. spraw spadkowych tego typu. Ponieważ w poszczególnych krajach Unii przepisy różnie traktują te kwestie - osoby, których one dotyczą, mają liczne problemy.

W trakcie sejmowej komisji Barrota pytano o problemy Polek, które po rozwodzie z Niemcami mają utrudniony dostęp do swoich dzieci (zgodnie z prawem niemieckim, po rozwodzie Polki i Niemca, dziecko zostaje przy ojcu, a matka może się z nim spotykać w obecności osoby trzeciej i ma obowiązek rozmawiania z dzieckiem po niemiecku). Barrot zaapelował o zgłaszanie bezpośrednio do niego takich przypadków, gdyż - jak mówił - jest to niezgodne z przepisami UE.

Komisarza pytano również o problem karania pedofilów, w tym - obowiązkową kastrację farmakologiczną. Jak wyjaśnił, we Francji obowiązuje w takich przypadkach kastracja, ale tylko za zgodą przestępcy. "Nie może być mowy o obligatoryjnej kastracji. Żadne prawo europejskie takiego działania nie przewiduje" - podkreślił komisarz. Wicepremier Schetyna, odnosząc się do tej wypowiedzi, podkreślił, że ta "bardzo emocjonalnie traktowana ostatnio w Polsce sprawa" będzie rozwiązana zgodnie z przepisami obowiązującymi w UE.

Premier Donald Tusk, komentując we wtorek sprawę 45-letniego mieszkańca okolic Siemiatycz, podejrzanego o wielokrotne gwałcenie i więzienie córki, powiedział, że chciałby wprowadzenia takiej kastracji. Poparła go m.in. minister zdrowia Ewa Kopacz.