W październiku budżety reklamowe będą o 9–11 proc. mniejsze niż rok temu. Na trwały powrót do wydatków sprzed kryzysu poczekać trzeba do 2011 roku.
Jest szansa, że po trzech kwartałach recesji na rynku reklamy w ostatnich dwóch miesiącach roku reklamodawcy zwiększą wydatki, licząc na większe, przedświąteczne zakupy konsumentów. Tak uważają przedstawiciele największych domów mediowych na polskim rynku.
– Widać pierwsze oznaki ożywienia. Firmy z branży FMCG uwierzyły, że jest szansa na to, że sprzedaż się nie załamie – uważa Jakub Bierzyński, prezes OMD, jednego z największych domów mediowych na rynku.
– Liczę, że w IV kwartale pojawią się oznaki ożywienia, dzięki wydatkom tych firm, które wcześniej nie zrezygnowały całkowicie z reklamy – dodaje Tadeusz Żórawski, prezes domu mediowego Universal McCann.
Według Anny Lubowskiej, prezes Mediaedge: CIA, innego domu mediowego zaliczającego się do czołówki rynku, wiele firm wciąż ma zamrożone budżety reklamowe. Rezerwy mogą uruchomić pod koniec roku.
– Do tego pojawić się może trochę sezonowych reklamodawców, liczących na większy popyt – tłumaczy Anna Lubowska.
Jest szansa, że w IV kwartale wydatki reklamowe będą najwyżej kilka procent niższe niż roku temu. Ale po raz pierwszy domy mediowe mówią też o tym, że w ostatnich miesiącach firmy wydać mogą na reklamę tyle samo, ile przed rokiem. Dom mediowy Starlink szacuje, że w IV kwartale 2008 r. było to 2,32 mld zł.
– Ostatni wariant rzeczywiście istnieje, ale z ostrożności powiedziałabym, że ma charakter optymistyczny – dodaje Anna Lubowska.
Według niej w październiku wydatki mogą być o 9–11 proc. niższe niż roku temu, ale kluczowy jest listopad i grudzień.
– Liczba rezerwacji jest obiecująca. Widzimy poprawę nastrojów tych klientów, którzy najbardziej ważą na kondycji rynku, czyli telekomów i FMCG – podkreśla Michał Brański, członek zarządu spółki o2.