Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że rząd wraz z samorządowcami z Gdyni i Szczecina powinien zastanowić się nad możliwościami stworzenia miejsc pracy dla byłych stoczniowców. Jego zdaniem, nie można liczyć na to, że w szczecińskiej i gdyńskiej stoczni ruszy produkcja statków na masową skalę.

"Myślałem długo, czy dzisiaj jest stosowny moment, by te słowa powiedzieć. Ale chyba nie ma sensu dłużej czekać. Tym bardziej, że wiem o tym, że nadal część działaczy związkowych będzie mobilizowała środowiska stoczniowców - dawnych stoczni w Gdyni i Szczecinie. Nie chcę, by ten +chocholi taniec+ trwał dalej - że tu ktoś coś obieca, to jakiś protest. I tak kolejne miesiące będzie udawało się przed samymi sobą, że lada dzień ruszy znowu na masową skalę produkcja stoczniowa - bo nie ruszy. I zdajemy sobie z tego sprawę" - mówił Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Premier zaznaczył, że rząd powinien zastanowić się wspólnie z samorządem Gdyni i Szczecina nad ofertami pracy dla byłych stoczniowców. "Uważam za rzecz jak najbardziej celową, by zastanowić się wspólnie ze środowiskami zainteresowanymi, także przedsiębiorcami i przede wszystkim samorządem Gdyni i Szczecina, co zrobić, aby maksimum ludzi w tych miejscach - tak atrakcyjnych - znalazło pracę" - powiedział szef rządu.

"Chcemy zrobić wszystko, aby stoczniowcy - niestety, trzeba powiedzieć w odniesieniu do większości z nich - byli stoczniowcy - uzyskali możliwie atrakcyjną pracę, możliwie w tym samym miejscu. Chociaż najprawdopodobniej profil produkcji czy typ aktywności gospodarczej będzie inny w tych miejscach" - dodał.