Jeśli nie przyspieszymy budowy podziemnych magazynów naftowych, za niecałe trzy lata może nam grozić brak ropy. Rosja buduje rurociąg omijający Polskę i nie wyklucza ograniczenia dostaw. Bez dodatkowych zbiorników import z innego kierunku będzie niemożliwy.
Minęło już niemal 9 miesięcy od czasu, gdy Operator Logistyczny Paliw Płynnych (OLPP) z pompą ogłosił plan budowy podziemnych magazynów ropy naftowej i paliw płynnych na Pomorzu. Od tego czasu prace nad projektem, który został zapisany w rządowej strategii, nie ruszyły do przodu. Kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego Polski przedsięwzięcie miało być realizowane w latach 2014–2015. Dziś już wiadomo, że inwestycja, która miała zagwarantować możliwość składowania 6 mln m sześc. strategicznych rezerw surowca i oleju napędowego, była nierealna.

Niejasna przyszłość kawern

Kto odpowie za igranie z naszym bezpieczeństwem? Nie wiadomo. Ani OLPP, ani Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN), które współuczestniczy w tym przedsięwzięciu, nie czują się winne opóźnień. Także Ministerstwo Gospodarki (MG), które odpowiada za nadzór nad tym projektem, nie wyciąga konsekwencji wobec państwowych spółek, które miały wybudować tzw. kawerny. Czas jednak ucieka.
Choć Wojciech Włodarczyk, prezes OLPP, zapowiadał, że w marcu 2009 r. powstanie spółka celowa do budowy kawerny, wciąż się jej nie doczekaliśmy. Zmienił się już zarząd w OLPP, podobne ruchy kadrowe zaszły także w grudniu ubiegłego roku w PERN-ie.
– Problem w tym, że przy okazji zwolniono cały zespół ludzi, którzy pracowali nad tą inwestycją – mówi Janusz Kowalski, były członek rady nadzorczej OLPP.
– Zostały zmarnowane dwa lata, bowiem we wrześniu 2007 r. przygotowane były już dokumenty powołania wspólnej spółki PERN-u i OLPP – podkreśla Janusz Kowalski. Twierdzi także, że gdyby wówczas spółka powstała, w 2012 roku na Pomorzu działałyby już pierwsze kawerny. Tymczasem dziś nie wiadomo jakie ostatecznie będą pojemności kawern i czy do 2015 roku w ogóle zostaną one uruchomione. Nadal nie wiadomo też, kiedy OLPP i PERN powołają spółkę celową, która ma się zająć organizacją budowy kawern oraz pozyskaniem inwestora strategicznego dla tego projektu, jak i klientów, którzy w magazynach przechowywaliby swoje zapasy.



Zabraknie 10 lat na budowę

Andrzej Kania, prezes OLPP, przewiduje, że powołanie spółki kawernowej nastąpi w tym roku. Rozmawialiśmy jednak z kilkoma przedstawicielami spółek Skarbu Państwa związanych z tym przedsięwzięciem i wszyscy mówią nieoficjalnie, że nie wierzą w powodzenie tego projektu.
Dlaczego? W styczniu, w zaprezentowanym oficjalnie projekcie określono, iż w ciągu sześciu lat powstaną podziemne zbiorniki na 6 mln m sześc. paliw. Docelowo ich pojemność miała dwukrotnie wzrosnąć. To gigantyczne jak na polskie warunki pojemności (wszystkie dostępne dziś w kraju zbiorniki na paliwo i ropę mają w sumie około 10 mln m sześc.). Eksperci tłumaczą więc, że od początku plan był niemożliwy do zrealizowania.
– Metr sześcienny kawerny wymaga wydobycia i zrzucenia do morza 7 m sześc. solanki. Z doświadczeń PGNiG przy budowie tego typu magazynów wynika, że w godzinę można pozbyć się w ten sposób 300 m sześc. solanki. Oznacza to, że w 60 minut można wyługować 43 m sześc. pojemności magazynowej – wyliczają fachowcy.
Pracując 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku można byłoby wybudować zatem 375 tys. m sześc. pojemności. Na przygotowanie kawerny o poj. 6 mln m sześc. potrzeba nie 6, lecz 16 lat.



Zagrożone bezpieczeństwo energetyczne

OLPP i PERN zmieniły więc plany. Teraz do 2015 roku kawerny mają mieć dziesięciokrotnie mniejsze pojemności. W II etapie budowy wzrosną one do 1,2 mln m sześc., docelowo – w bliżej nieokreślonej przyszłości – do 6 mln m sześc.
– W tej chwili to już nieistotne, czy kawerny będą miały 6 mln m sześc., czy tylko 600 tys. m sześc. Najważniejsze jest to, by w ogóle projekt ruszył – przekonuje Janusz Kowalski. Jak podkreśla, istotne jest, by z budową zdążyć do 2015 roku. Jeśli nie dotrzymamy tego terminu, nie ma co liczyć na dofinansowanie inwestycji z funduszy unijnych. Według analityków projekt wymaga przyspieszenia z jeszcze innego powodu – za 2,5 roku możemy mieć problem z dostępem do rosyjskiej ropy, która dziś płynie rurociągiem Przyjaźń.
– Rosjanie uruchomią bowiem wówczas ropociąg BTS-2, omijający Polskę. Musimy liczyć się więc z tym, że zmniejszą lub nawet wstrzymają dostawy do naszego kraju za pośrednictwem rurociągu Przyjaźń. Musimy być na to przygotowani, ale bez zaplecza magazynowego w okolicach gdańskiego Naftoportu, przez który moglibyśmy importować surowiec z alternatywnych kierunków, to niemożliwe – podkreśla były członek rady nadzorczej OLPP.
Brak wystarczających pojemności kawernowych oznacza jednak nie tylko problem z bezpieczeństwem energetycznym w kontekście BTS-2, ale również z zapewnieniem odpowiedniego zaplecza magazynowego dla zapasów obowiązkowych paliw, które państwo chce przejąć od firm prywatnych. To właśnie w kawernach rządowa agencja mogłaby składować część wykupionych rezerw. Bez dodatkowych pojemności może okazać się, że spełnienie obowiązku utrzymywania określonego wolumenu zapasów ropy i paliw będzie niemożliwe.
MAGAZYNY ROPY NAFTOWEJ
Kawerny, które docelowo mają mieć poj. 6 mln m sześc., w większości będą przeznaczone pod magazynowanie ropy. Surowiec zajmie 92 proc. pojemności zbiorników. Reszta przeznaczona zostanie pod olej napędowy.