Dziś (31 sierpnia) Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ogłosi nowe konkursy na podział 800 mln zł z Unii. Wnioski będzie można składać od 14 września, kolejne nabory będą w październiku. Nowością jest ograniczenie dostępu dla dużych firm i restrykcyjne zasady oceny innowacyjności.
Polska Agencja Rozwo- ju Przedsiębiorczości (PARP) ogłosi dziś pierwsze po wakacjach konkursy na unijne dotacje na inwestycje dla przedsiębiorstw. Z informacji GP wynika, że w ramach dwóch konkursów, które wystartują w połowie września, do podziału będzie ponad 800 mln zł. Większość tej kwoty (750 mln zł) przypadnie na cieszące się olbrzymią popularnością dotacje na innowacyjne inwestycje (Działanie 4.4 w programie Innowacyjna Gospodarka). To spore zaskoczenie, bo z wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że budżet tego konkursu wyniesie około 1 mld zł.

Najmniejszy konkurs

– Pula środków we wrześniowym konkursie jest najmniejsza z dotychczasowych naborów. Zdecydowaliśmy się na taki krok, ponieważ tym razem o wsparcie będą mogły starać się tylko małe i średnie przedsiębiorstwa – wyjaśnia Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego.
Według niego sektor MSP realizuje mniejsze inwestycje niż duże przedsiębiorstwa, więc mniejszy budżet starczy na zaspokojenie jego potrzeb inwestycyjnych.
Zdaniem wiceministra wykluczenie dużych firm jest spowodowane koniecznością dotrzymania ustaleń z Komisją Europejską. Co najmniej 70 proc. unijnych pieniędzy w Działaniu 4.4. powinno trafić do sektora MSP. Tymczasem na razie jest to tylko 60 proc.
– Z naszych szacunków wynika, że musimy przeznaczyć na dotacje dla małych i średnich firm co najmniej 1,4 mld zł, by spełnić obietnicę daną KE – mówi Jarosław Pawłowski.
Dodaje, że w Działaniu 4.4. zostało na przyszły rok zaledwie 500 mln zł. Dlatego Ministerstwo Rozwoju będzie chciało przesunąć pieniądze z innych dotacji dla firm. We wrześniu ma w tej sprawie rozmawiać z Ministerstwem Gospodarki.
– Jeżeli w ten sposób uda się wygospodarować więcej niż 200 mln zł, to w 2010 roku duże firmy będą mogły ubiegać się o unijne dotacje – zapowiada wiceminister.
Paweł Tynell z firmy doradczej Ernst & Young zwraca uwagę, że decyzja ministerstwa skutecznie odcina duże firmy od możliwości pozyskania unijnych dotacji.
– Najpewniej duzi przedsiębiorcy będą starali się o wsparcie na badania naukowe i wdrożenie ich wyników. Innego wyjścia nie mają, bo w regionach powoli kończą się unijne pieniądze – mówi Paweł Tynell.
Dodaje, że inną możliwością jest wsparcie na inwestycje o wartości ponad 40 mln euro, którym dysponuje Ministerstwo Gospodarki. Jednak kryteria, które muszą spełnić firmy, by dostać te dotację, są tak wyśrubowane (szczególnie w obszarze tworzenia nowych miejsc pracy), że mało firm zdecyduje się aplikować o te środki.



Innowacja prawdziwa

Wyłączenie dużych firm to niejedyna zmiana, które czeka przedsiębiorców w najbliższych konkursach. Nowością jest nowy, bardziej restrykcyjny sposób oceniania innowacyjności. To pokłosie poprzednich konkursów, w których środki na zakup przełomowych w skali świata technologii uzyskały m.in. pralnia i piekarnia.
– Będziemy oceniali innowacyjność produktu końcowego, a nie innowacyjność samej inwestycji. Koniec ze wsparciem na nowoczesne metody produkcji kostki burkowej czy też hot dogów – podkreśla Jarosław Pawłowski.
Marzena Chmielewska, dyrektor Departamentu Funduszu Strukturalnych w PKPP Lewiatan, obawia się, że małe i średnie przedsiębiorstwa mogą mieć problem z poradzeniem sobie z nowymi kryteriami. Może to spowodować mniejsze zainteresowanie wsparciem w ramach Działania 4.4, które od 2008 roku cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. Podobne obawy ma także Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
– W innych konkursach nie spodziewamy się mniejszego zainteresowania niż to miało miejsce wiosną. Kolejne ogłaszane przez nas nabory pokazują, że zainteresowanie unijnymi dotacjami jest coraz większe – mówi prezes PARP.



Reszta dotacji później

Ze wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że we wrześniu agencja zamierza uruchomić także pozostałe rodzaje wsparcia inwestycyjnego. Jednak w ostatniej chwili zdecydowała się przesunąć konkurs na październik i listopad. Mowa o dotacjach na badania naukowe (ponad 0,5 mld zł do podziału) czy też dotacjach na e-biznes (budżet nie został jeszcze ustalony). Prezes PARP twierdzi, że stało się tak, ze względu na chęć ułatwienia przedsiębiorcom dostępu do środków unijnych.
– W pierwszym przypadku zmieniamy system zbierania wniosków. Ze względu na gwałtowny wzrost zainteresowania dotacjami na badania naukowe przedsiębiorcy będą mogli składać swoje aplikacje w regionach, a nie – jak to miało miejsce do tej pory – w siedzibie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – mówi Bożena Lublińska-Kasprzak.
Dzięki temu nie będą musieli oni pielgrzymować ze swoimi wnioskami do Warszawy. Natomiast w przypadku dotacji na e-biznes PARP zdecydowała się na przełożenie konkursu z września na październik ze w względu na trwające jeszcze oceny złożonych przed wakacjami projektów.
– Pracujemy nad 1,3 tys. wniosków od przedsiębiorców. Zdecydowaliśmy się poczekać z uruchomieniem konkursu do momentu ogłoszenia, kto z nich dostanie unijne dotacje. Dzięki temu firmy, dla których zabraknie pieniędzy lub ich wnioski zostaną ocenione negatywnie, będą mogły jeszcze raz w tym roku starać się o środki na rozwój swojej działalności – wyjaśnia prezes PARP.
DOTACJE W REGIONACH
Jeśli mała lub średnia firma uzna, że nowe zasady przyznawania wsparcia przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości są zbyt restrykcyjne, może skorzystać ze wsparcia inwestycyjnego na poziomie regionu.
Województwa dostały z UE na lata 2007–2013 ponad 16 mld euro, z czego około 3 mld euro na różnego rodzaju dotacje dla firm. Wartość inwestycji objętej dotacją z tej puli nie może przekraczać 8 mln zł.