Przy kredytach gotówkowych banki nadal zawyżają zdolność kredytową klientów. W Getin Banku przeciętna rodzina o dochodach 5 tys. zł miesięcznie może pożyczyć na rok nawet 45 tys. zł. Liberalną politykę przy takich kredytach stosują też Alior Bank, BGŻ, BZ WBK i VW Bank direct.
Przeciętna rodzina o stałych dochodach w wysokości 5 tys. zł miesięcznie, która nie ma żadnych dodatkowych obciążeń, może otrzymać w Pol-banku maksymalnie 13,6 tys. zł kredytu gotówkowego na rok. Tej samej rodzinie, jeśli uda się do Getin Banku, może zostać zaproponowana pożyczka w wysokości aż 44,9 tys. zł – wynika z raportu przygotowanego przez Open Finance.
Różnice w ocenie zdolności kredytowej są szokująco wysokie, a jeszcze bardziej szokująca jest wysokość miesięcznych rat, jakie trzeba płacić, jeśli bank rzeczywiście udzieliłby takiego maksymalnego kredytu.

Banki same oceniły

Nasze zestawienie powstało na podstawie deklaracji banków, które same oceniły, jaka jest maksymalna wartość pożyczki, jakiej są gotowe udzielić. Opierając się tylko na tych informacjach, można wyliczyć, że rodzina o miesięcznych dochodach w wysokości 5 tys. zł, która otrzyma w banku kredyt gotówkowy na rok, na kwotę powyżej 40 tys. zł, co miesiąc będzie musiała zanosić do banku ok. 4 tys. zł (ok. 3,5 tys. raty kapitałowej i odsetki).
– Mogę potwierdzić, że klient o takich parametrach ma zdolność kredytową na poziomie 42 359 zł i otrzyma taki kredyt w naszym banku – mówi z kolei Julian Krzyżanowski z Alior Banku.
Według ekspertów jest to w sprzeczności z konserwatywną polityką kredytową, którą podobno prowadzą teraz nasze banki. Ich zdaniem w przypadku kredytów gotówkowych przy ocenie zdolności kredytowej nadal wiele banków stosuje zdecydowanie zaniżone kwoty, jakie są potrzebne kredytobiorcy na bieżące utrzymanie, czyli opłacenie czynszu, zakup żywności i paliwa do samochodu.



Konserwatywna polityka

Banki prowadzące rzeczywiście bardziej konserwatywną politykę twierdzą, że robią to w trosce o bezpieczeństwo. Na przykład bank Millennium naszej przeciętnej rodzinie pożyczy na rok tylko 19 tys. zł.
– Staramy się zachować zdrową proporcję pomiędzy tempem wzrostu portfela kredytów gotówkowych a ryzykiem związanym z ich udzielaniem. Wysokość kwot pożyczek udzielanych przez bank wiąże się z troską o zdolność do obsługi produktu kredytowego w trudniejszych czasach – mówi Wojciech Kaczorowski, rzecznik banku.
Ostatnie miesiące to rzeczywiście wzrost stopy bezrobocia i tym samym wzrost ryzyka kredytowego, w tym także ryzyka przy udzielaniu kredytów gotówkowych.
– Pod koniec czerwca wartość takich kredytów i pożyczek (bez kredytów w rachunku, na kartach kredytowych i na zakup papierów wartościowych) wynosiła 104,6 mld zł. Wartość zagrożonych kredytów, czyli niespłacanych od trzech miesięcy, wynosiła 8,1 mld zł – mówi Michał Ostrowicki z Krajowego Rejestru Długów.
W ostatnim roku odsetek zagrożonych kredytów gotówkowych wzrósł z 5,8 do 7,7 proc., a wartość udzielonych nowych pożyczek zwiększyła się o ponad 21 mld zł.
– Banki nadal bardzo chętnie udzielają pożyczek gotówkowych, mimo wzrostu ryzyka że te pożyczki nie zostaną spłacone – mówi Mateusz Ostrowski z Open Finance.
Decydujące znaczenie ma rentowność tego typu kredytów.
– Kredyty gotówkowe są najchętniej udzielane, bo są to kredyty z największą marżą. Bank ma do wyboru: wydać pieniądze na kredyt hipoteczny i zarobić WIBOR plus 2,5 proc. albo pożyczyć pieniądze przedsiębiorcy z oprocentowaniem WIBOR plus 5 proc. Może też udzielić kredytu gotówkowego i wówczas oprocentowanie wynosi np. WIBOR plus 10–15 proc. Dlatego banki wybierają kredyty gotówkowe – mówi Marcin Piątkowski z Akademii Leona Koźmińskiego.

Bardzo duży zysk

– Rzeczywiste oprocentowanie kredytów gotówkowych wynosi najczęściej 20–30 proc. w skali roku. Jeśli dla banku koszt pieniądza, czyli np. oprocentowanie depozytów bankowych, to maksymalnie 6–7 proc., to różnica, czyli zysk banku, jest bardzo duża. Z tej różnicy mogą być finansowane niespłacone kredyty – dodaje Mateusz Ostrowski.