Wiceszef sejmowej komisji gospodarki Andrzej Czerwiński (PO) nie wyklucza, że katarski inwestor może jednak ostatecznie kupić stocznie w Gdyni i Szczecinie. Zapowiedział, że komisje gospodarki i najprawdopodobniej również skarbu zwrócą się do resortu skarbu o wyjaśnienia w sprawie stoczni.

"Trzeba teraz jeszcze kilka dni poświęcić na rozmowy z Katarczykami. Ministerstwo skarbu musi przeanalizować, dlaczego pieniądze nie wpłynęły i czy jest szansa, żeby wpłynęły. Przecież rozmowy prowadzili konkretni ludzie, twarzą w twarz. Taka niepisana umowa wymaga, żeby ten, kto negocjował zadzwonił do swojego partnera negocjacyjnego i zapytał, co się stało. Na wnioski jest jeszcze mimo wszystko za wcześnie" - powiedział PAP we wtorek Czerwiński.

Wiceszef sejmowej komisji uważa, że ciągle jeszcze możliwe jest pomyślne zakończenie transakcji z inwestorem katarskim. "Możemy mieć do czynienia z zatorem płatniczym, albo sprawa jest (dla inwestora - PAP) odległa w tym sensie, że jest jedną z szeregu podejmowanych inwestycji. Ale oczywiście w każdych interesach, małych czy dużych mierzy się partnerów po wywiązywaniu się ze zobowiązań" - zaznaczył.

"Jeśli scenariusz katarski zakończy się fiaskiem, można mówić o dwóch scenariuszach rezerwowych: albo syndyk i upadłość, albo intensywne szukanie nowego inwestora i próba sprzedania stoczni na nowych warunkach. Takie są dwa wyjścia: albo zamknąć (stocznie - PAP), przyznać, że w Polsce statki nie mogą być produkowane i zaoferować pracownikom jakiś inny produkt, albo stanąć na głowie i szukać inwestora, który będzie chciał zmodernizować stocznie i podjąć ryzyko produkcji statków" - ocenia Czerwiński.

Minister skarbu Aleksander Grad pożegna się ze swoim stanowiskiem?

W lipcu premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli do końca sierpnia nie uda się dokończyć z sukcesem sprzedaży stoczni inwestorowi, minister skarbu Aleksander Grad pożegna się ze swoim stanowiskiem. Czerwiński pytany, czy minister Grad powinien zostać zdymisjonowany powiedział, że nie chce wypowiadać się za premiera. Podkreślił natomiast, że ważny jest przede wszystkim problem, czyli stocznie, dlatego należy zastanowić się, czy dymisja Grada byłaby dla nich korzystna.

Czerwiński podkreślił też, że najważniejszym argumentem przemawiającym za inwestorem katarskim była cena, a pozostali inwestorzy zainteresowani stoczniami chcieli je kupić za dużo niższą cenę. Podkreślił też, że "procedury były przeprowadzone zgodnie ze sztuką".

Zapowiedział, że komisja gospodarki zwróci się do resortu skarbu o wyjaśnienia w tej sprawie. Najprawdopodobniej - według niego - takich wyjaśnień będzie chciała też komisja skarbu.

Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights w maju zdecydował się na zakup kluczowych aktywów stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje arabskiego banku Qatar Islamic Bank. Zgodnie z ustaleniami, miał zapłacić za majątek stoczni ok. 400 mln zł: 287 mln zł za zakład w Gdyni i ponad 94 mln zł za zakład w Szczecinie.