Kompania Węglowa czeka na obiecane przez władze 416 mln zł, które mają służyć dokapitalizowaniu spółki. Od Ministerstwa Skarbu Państwa tych pieniędzy nie dostanie.
Zgodnie ze strategią dla górnictwa węgla kamiennego Kompania Węglowa powinna zostać dokapitalizowana kwotą około 900 mln zł. Dotychczas dostała prawie 500 mln zł z zasobów Ministerstwa Skarbu Państwa i czeka na ostatnie 416 mln zł. Aktywów o tej wartości szuka dla firmy Ministerstwo Gospodarki.
– Chcemy dokończyć planowane dokapitalizowanie Kompanii Węglowej. Ministerstwo Skarbu Państwa odpowiadało nam dotąd, że nie dysponuje aktywami, którymi można by to zrobić. Teraz szukamy odpowiedniego majątku także w zasobach Ministerstwa Gospodarki – mówi Joanna Strzelec-Łobodzińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.

Gospodarka ma tylko kopalnie

Ministerstwo Gospodarki niewiele ma jednak w swoich zasobach. Oprócz akcji Kompanii, Katowickiego Holdingu Węglowego, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Węglokoksu i Węglozbytu ma jeszcze tylko udziały w firmach zarządzających specjalnymi strefami ekonomicznymi. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, które z tych papierów resort gospodarki mógłby przekazać Kompanii Węglowej.
Kompanii najbardziej zależałoby na możliwe płynnych aktywach, czyli takich, z których spieniężeniem nie byłoby problemów. Chętnie widziałaby dokapitalizowanie, tak jak w przeszłości, akcjami spółek giełdowych. Jednak na aktywa z zasobów Skarbu Państwa na razie raczej w ogóle nie ma co liczyć.



Skarb nie da więcej

– Dotychczas przekazaliśmy na dokapitalizowanie Kompanii Węglowej aktywa o łącznej wartości około 483,9 mln zł. Uważamy, że o ile na dalsze dokapitalizowanie resort gospodarki nie znajdzie aktywów w swoich zasobach, to powinno dojść do zmiany programu dla górnictwa, w efekcie której rząd powinien wskazać realne źródła dokapitalizowania Kompanii – mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa.
Nie wiadomo jednak, czy któryś z resortów podjął już działania, mające na celu zmianę programu restrukturyzacji górnictwa w tej części. O tym, że może nie być pieniędzy dla producenta węgla, resorty wiedziały już od ubiegłego roku.
Problem wziął się stąd, że Kompania Węglowa, powstając w 2003 roku w miejsce kilku spółek węglowych, przejęła po nich nie tylko kopalnie, ale też zobowiązania. Ich spłatę miało ułatwić dokapitalizowanie Kompanii. Przewidywał to już rządowy program restrukturyzacji górnictwa z 2004 roku, który został zrealizowany jedynie częściowo.
– To, że po tylu latach władze nie wywiązały się jeszcze ze zobowiązania dotyczącego dokapitalizowania Kompanii Węglowej, jest skandalem. Gdyby nie była to jednoosobowa spółka Skarbu Państwa, to sądzę, że akcjonariusz, czyli w tym przypadku właśnie Skarb Państwa, zostałby zaskarżony przez zarząd za brak realizacji zobowiązań podjętych przy zakładaniu spółki – uważa Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Kompania płaci stare długi

Kompania Węglowa w ramach realizacji rządowych programów restrukturyzacji górnictwa dostała dotąd m.in. 200 mln zł w gotówce oraz pakiety akcji KGHM Polska Miedź i Zakładów Azotowych Puławy. Sprzedaż akcji spółek giełdowych pomogła firmie uzyskać dodatni wynik za 2007 rok. Owe nieco ponad 400 mln zł, na które Kompania czeka od lat, to mniej więcej równowartość 50 proc. planowanych na ten rok nakładów inwestycyjnych.
– To ważne pieniądze przede wszystkim dlatego, że musimy spłacać do ZUS-u historyczne zobowiązania byłych spółek węglowych. Płacimy to z własnych środków, których nie możemy kierować na bieżącą działalność ani na inwestycje. To pomniejsza nasze możliwości inwestycyjne i wpływa negatywnie na bieżące funkcjonowanie spółki – mówi Mirosław Kugiel, prezes Kompanii Węglowej.