Donieck i Charków: najważniejsze projekty realizują z własnych funduszy miejscowi biznesmeni. Stadion w Kijowie budzi tyle kontrowersji, że parlament powołał specjalną komisję śledczą. Lwów, gdzie sytuacja jest najgorsza, dostanie z budżetu centralnego 2,7 mld hrywien.
Ukraiński rząd w minionym tygodniu przyjął okrojoną wersję programu przygotowań do Euro 2012. Usunięto z niej odrzucone przez UEFA Odessę i Dniepropietrowsk. Suma planowanych wydatków z budżetu centralnego, budżetów lokalnych i środków pochodzących od inwestorów prywatnych to dziś 126,071 mld hrywien (46 mld zł), o 34 mld hrywien (12,5 mld zł) mniej niż przed zmianami.
Rząd zdecydował się przy tym wzmocnić finansowanie inwestycji z budżetu centralnego i radykalnie odciążyć budżety lokalne. Spadek ogólnej kwoty inwestycji jest przy tym mniejszy niż wynikałoby z prostego przeliczenia liczby miast objętych programem.

Główne obiekty: 3,9 mld hrywien

Na kluczowe obiekty przygotowujące miasto do Euro 2012 Kijów z budżetu centralnego dostanie 3,9 mld hrywien. Główne wydatki wiążą się z gruntowną przebudową kijowskiego stadionu NSK Olimpijski – na ten cel potrzeba aż 2,4 mld hrywien. Kolejnych 908,5 mln hrywien potrzeba na dostosowanie do wymogów UEFA kijowskich portów lotniczych: Boryspol i Żuliany. Modernizacja trzech baz treningowych dla uczestników Euro 2012 w Kijowie to kolejne 578 mln hrywien.
Dużym problemem nadal pozostaje niewystarczająca liczba miejsc hotelowych klasy ekonomicznej. Władze ukraińskiej stolicy wpadły więc na niecodzienny pomysł, który jak twierdzą pomoże się z nim uporać. Postanowiły wybudować na Dnieprze kolonię pływających domków kempingowych. Jedna z miejskich firm przygotowała projekt, zgodnie z którym w południowej części Kijowa w ramach przygotowań do Euro 2012 zwodowanych zostanie kilkaset czteroosobowych domków na pontonach o powierzchni ok. 70 mkw. każdy. W sumie zakwaterowanie znaleźć w nich ma od tysiąca do 2 tysięcy kibiców.

Donieck: za długi pas na lotnisku

O ile stadion w położonym na wschodzie Ukrainy Doniecku wybudowany przez najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa jest już gotowy, a bazy treningowe dla drużyn, które przyjadą na Euro 2012, sfinansują inwestorzy prywatni, o tyle niepewny jest los najpoważniejszych inwestycji transportowych w tym mieście. Budżet lokalny przeznaczy na ten cel jedynie 5,5 mln hrywien, cały ciężar spadł więc na barki państwa.
Najgorzej wygląda sytuacja z donieckim portem lotniczym. Przesadzili projektanci, którzy zaprojektowali o kilometr dłuższy niż potrzeba pas startowy – ma on mieć długość aż czterech kilometrów. Nikomu niepotrzebna inwestycja pochłonie 1,8 mld hrywien i pożre większość funduszy przewidzianych w rządowym programie na przebudowę portu lotniczego. Na nowoczesny dworzec autobusowy, który przyjąć ma kibiców, władze centralne przeznaczyły 370 mln hrywien, podczas gdy kosztorys inwestycji opiewa na kwotę od 750 mln aż do 1 mld hrywien. W sumie na najważniejsze obiekty miasto dostanie 3,1 mld hrywien.
W lipcu władze Doniecka przeprowadziły szczegółową inwentaryzację hoteli. Okazało się, że w mieście brakuje aż 800 miejsc hotelowych niezbędnych do tego, mogło ono zostać gospodarzem Euro 2012. By spełnić wymagania UEFA, władze miasta porozumiały się m.in. z właścicielem jednego z kompleksów biurowo-handlowych. Wchodzący w jego skład 17-piętrowy biurowiec przerobi on na hotel, w którym będzie 210 pokoi.
Przebudowa zakończy się w 2010 roku. By zapewnić noclegi wszystkim kibicom, którzy przyjadą na Euro, miasto podpisało już umowy z hotelarzami innych wschodnioukraińskich miast: Dniepropietrowska i Zaporoża.



Lwów dostał pożyczkę z banku

Lwów, który najbardziej odstaje w przygotowaniach od reszty pretendentów na kluczowe inwestycje związane z Euro 2012, dostanie z budżetu centralnego 2,7 mld hrywien. Koszt budowy stadionu piłkarskiego oszacowano na 670 mln hrywien. Środki na rozpoczęcie jego budowy udało się zdobyć niemal cudem. Samorząd lokalny wypuścił obligacje komunalne o wartości 300 mln hrywien, a na osobistą interwencję przezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki państwowy bank Ukreksimbank udzielił miastu pożyczki. Kolejne 2 mld hrywien miasto dostanie na przebudowę portu lotniczego, nadal nie udało się jednak znaleźć firmy zainteresowanej przeprowadzeniem tej inwestycji. Gubernator obwodu lwowskiego próbował zainteresować nią polskiego narodowego przewoźnika PLL LOT, jednak jak na razie bezskutecznie.
Kłopoty z transportem lotniczym ma nie tylko Lwów. Problemy z przebudową lotnisk rezerwowych w Łucku i Iwano-Frankowsku sprawiły, że władze obwodu lwowskiego zaczęły poszukiwać rezerwowego portu lotniczego na terenie Polski. Na domiar złego stolicy zachodniej Ukrainy grozi paraliż decyzyjny. Na początku czerwca sąd przywrócił na stanowisko odwołanego jeszcze we wrześniu 2005 r. poprzedniego mera miasta. Obecny nie zamierza zaś ustępować ze stanowiska. Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu nie wiadomo, który z urzędników ma prawo podpisywać dokumenty.

Charków najlepiej przygotowany

Najlepiej na tle pozostałych pretendentów wygląda sytuacja w Charkowie – największym mieście północno-wschodniej Ukrainy, które do grona gospodarzy Euro 2012 awansowało w maju z listy rezerwowej. Przygotowaniami do Euro 2012 zajął się tam miejscowy biznesmen Aleksander Jarosławski. Z budżetu centralnego na kluczowe obiekty miasto dostanie nieco ponad 1,3 mld hrywien.
Na koniec tego roku zaplanowano zakończenie przebudowy stadionu FK Metalist. Państwowy nadzór budowlany zatwierdził już projekt przebudowy lotniska należącego do władz lokalnych. By spełnić wymogi UEFA, trzeba wybudować nowy terminal o powierzchni 115 tys. mkw. i wydłużyć z obecnych 2220 do 2470 m pamiętający jeszcze czasy ZSRR pas startowy.
Dzięki temu w Charkowie będą mogły lądować Airbusy A-320, Boeingi B-737, a tamtejszy port lotniczy zyska status węzła regionalnego. Na inwestycję realizowaną przez kontrolowanego przez Jarosławskiego ukraińskiego operatora New Systems AM rząd przeznaczył 713 mln hrywien. Zgodnie z zakładanym harmonogramem budowa ma potrwać 26 miesięcy.
UKRAIŃSKIE EUROAFERY
Ukraińska prokuratura wszczęła w lipcu śledztwo w sprawie zagarnięcia funduszy przeznaczonych na budowę nowych dróg na Euro 2012. Świeżo zmodernizowany fragment magistrali łączącej Kijów z położonym na granicy z Węgrami i Słowacją miastem Czop wymaga natychmiastowego remontu – w nowej nawierzchni co chwila pojawiają się dziury. Jak ustalili śledczy, wykonawca robót zaoszczędził na materiałach budowlanych przywłaszczając sobie 17 mln hrywien. Zdaniem prokuratury kradzieże środków przeznaczonych na budowę dróg na Euro 2012 są na porządku dziennym, a oddawane obecnie do użytku drogi mogą wręcz nie dotrwać do imprezy.
Wiele kontrowersji budzi modernizacja głównej areny ukraińskiej części Euro 2012 Narodowego Sportowego Kompleksu Olimpijski w Kijowie. Zaniepokojona pojawiającymi się informacjami o rosnących lawinowo kosztach budowy stadionu Rada Najwyższa Ukrainy powołała nawet w maju tego roku specjalną komisję śledczą dla zbadania inwestycji. W lipcu ogłosiła ona swój raport. Parlamentarzyści ustalili m.in., że niemiecka firma GMP, której władze powierzyły przygotowanie projektu inwestycji, wybrana została z naruszeniem warunków ogłoszonego w 2008 r. konkursu, a podpisana z nią umowa nie gwarantuje dostarczenia projektu budowlanego na czas. Na dodatek przygotowany przez Niemców projekt budowlany kosztuje prawie 22 mln euro, podczas gdy ta sama firma za projekt przebudowy stadionu w Chorzowie wzięła jedynie 4,7 mln euro. Źródło: go2euro.net
● MICHAŁ KOZAK
jest założycielem portalu go2euro.net