Spada liczba rejestrowanych znaków towarowych. Eksperci tłumaczą to kryzysem, ale polskie firmy nigdy specjalnie nie dbały o ochronę swoich pomysłów.
Od stycznia do maja liczba nowych wniosków zgłoszonych do Urzędu Patentowego spadła o 13,2 proc. w stosunku do roku 2008 – wynika z danych udostępnionych GP przez Urząd Patentowy. W tym samym czasie wpłynęło więcej wniosków o zastrzeżenie wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych.
– Wiązałabym te dane z kryzysem. Szczególnie spadek liczby nowych znaków towarowych. To kosztuje, a firmy nie mają na to pieniędzy. Odkładają to na później – mówi GP Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych PKPP Lewiatan.
Skoro tak, to skąd wzrost wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych? Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważa, że część firm wybiera między znakiem towarowym a przemysłowym lub użytkowym, uznając te ostatnie za ważniejsze.
Znaczenie ma też czas przygotowania przedmiotu do rejestracji. Opracowanie wynalazku, projektu wzoru lub stworzenia nowego znaku towarowego trwa długo.
Jak tłumaczy Adam Taukert, rzecznik Urzędu Patentowego, jednoznaczne wiązanie tegorocznych danych z koniunkturą gospodarczą może prowadzić na manowce, bo o patent występują także uczelnie, wynalazcy i projektanci. Z kolei niektórzy w ogóle nie walczą o patent, bez względu na to, czy kryzys jest czy go nie ma. Postępuje tak większość firm. Potwierdzają to dane GUS. Wynika z nich, że w latach 2004–2006 zaledwie 15 proc. firm zarejestrowało znaki przemysłowe, a przecież znak towarowy (np. nazwę) ma każda działająca firma. Spośród firm przemysłowych w 2008 roku znak zarejestrowało 9,9 proc. Z kolei z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez Małgorzatę Starczewską-Krzysztoszek wśród firm, które określają się mianem innowacyjnych, wynika, że tylko 11,8 proc. z nich chroni swoje pomysły, wzory czy znaki towarowe. Odsetek firm chroniących swoje aktywa różni się od siebie – jak podkreśla ekspert Lewiatana – w zależności od wielkości firmy: wśród zatrudniających do 49 osób nie przekracza 7 proc., ale już powyżej 250 osób – przekracza 25 proc.
To będzie się zmieniać, bo wśród małych i średnich firm rośnie przekonanie, że marka i wizerunek są coraz ważniejszym czynnikiem budującym wartość firmy i jej konkurencyjną pozycję.
– W ubiegłym roku 14,5 proc. firm wskazało na taką rolę wizerunku, a 16,5 proc. powiedziało, że taka będzie w przyszłości. Z tego powodu liczba wniosków o patenty będzie rosła. Tym bardziej że są na to pieniądze dla firm w unijnym programie Innowacyjna Gospodarka – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.