Wyprzedzający wskaźnik koniunktury w przemyśle zanotował w sierpniu kolejny spadek. To już czwarty miesiąc pogarszających się warunków gospodarczych.
P KB wzrósł w II kwartale o 5,8 proc., czyli nieznacznie więcej niż oczekiwano. Nadal szybko rosły inwestycje, co mogłoby sugerować tworzenie podwalin pod dalszy szybki wzrost gospodarczy. Niestety, wczoraj opublikowane zostały wyniki wyprzedzającego wskaźnika PMI dla polskiego sektora przemysłowego. Wskaźnik ten spadł po raz czwarty z rzędu i wyniósł 45,8 pkt, wobec 46,4 w lipcu. To najniższa wartość od 2002 roku.
- To się wpisuje w to, co obserwujemy np. w dynamice produkcji przemysłowej za ostatnie miesiące. Sytuacja się nie zmienia, przemysł cierpi z powodu słabnącego popytu z zagranicy i mocnego złotego - mówi Maja Goettig, ekonomistka BPH.
Co gorsza, przyszłość nie rysuje się optymistycznie, nie widać, by w UE doszło do ożywienia gospodarki.
- Możliwe są dalsze spadki wskaźnika PMI - mówi ekonomistka BPH.
Jej zdaniem jednak wzrost gospodarczy w Polsce może pozostać na razie relatywnie silny, ponieważ obecnie jest napędzany głównie konsumpcją i minie trochę czasu, zanim gorsza sytuacja w przemyśle przełoży się na skłonność do zakupów.