Na rozpoczęcie długofalowego programu inwestycyjnego w polskich kopalniach czekają producenci maszyn i urządzeń górniczych. Tym bardziej że na Ukrainie czy w Rosji wiele kontraktów odłożono na przyszłość.
Marian Kostempski, prezes zarządu Kopeksu, zaznacza, że Grupa ZZM-Kopex w 50 proc. realizuje swe przychody w eksporcie. Inwestycje planowane np. w RPA będą kontynuowane. Kopex prowadzi tam rozmowy dotyczące rozbudowy wyrobisk i dostaw sprzętu. Również w Meksyku i Argentynie planuje się budowę elektrowni tam, gdzie są złoża węgla. Także w Chinach inwestycje są realizowane. Jednak w innych częściach świata są zarzucane, bądź przesuwane w czasie.
– Zachęcam, by realizować inwestycje w polskim górnictwie. Żeby po kryzysie nie okazało się, że nie jesteśmy w stanie wydobyć tyle węgla, ile potrzeba – mówi Marian Kostempski.

Wydajność i koszty

Andrzej Jagiełło, prezes zarządu Sandvik Mining and Construction, zaznacza, że obecnie w światowym górnictwie zabiega się o wzrost wydajności i obniżenie kosztów. Przykładowo w czeskim OKD kładzie się nacisk na automatyzację procesów, na zwiększanie wydajności. Bogdan Fiszer, przewodniczący rady nadzorczej Conbelts Bytom, wskazuje, że w ubiegłym roku 25 proc. sprzedaży firmy przypadło na rynek ukraiński. To się zmieniło i w tym roku Conbelts nie sprzedaje już taśm na Ukrainę. Także rynek rosyjski jest obecnie niestabilny.
– Polskie górnictwo nie płaci obecnie w terminie. Będzie przez to narażone na dodatkowe koszty, bo dostawcy będą się domagać należności z odestkami. Ważne też, by w przetargach uwzględniać innowacyjne produkty, bo teraz głównym kryterium jest cena – podkreśla Bogdan Fiszer.
Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, zaznacza, że trudno się dziwić wzrostowi kosztów w górnictwie, bo przecież horrendalnie wzrosły ceny materiałów, usług i energii elektrycznej. A na to górnictwo nie ma wpływu. Naturalne były zatem podwyżki cen węgla. W 2007 roku skończył się czas, gdy koszty produkcji węgla rosły, a jego ceny nie można było podnieść.

Połączenie kopalń i elektrowni

Zaletą węgla niewątpliwie jest to, że jego zasoby są w Polsce, więc mają one wpływ na bezpieczeństwo energetyczne. Trudno bowiem budować bezpieczeństwo energetyczne opierające się na surowcach kupowanych na zewnątrz.
– Jako Vattenfall Poland zaimportowaliśmy 150 tys. ton węgla w ubiegłym roku. Kontraktowanie węgla z importu jest bardziej transparentne. Polecam szefom polskich spółek węglowych bardziej nowoczesne metody handlu węglem – zaznacza Torbjörn Wahlborg, prezes zarządu Vattenfall Poland.



Petr Ivanek, prezes zarządu CEZ Polska, zaznacza, że jego firma też oczekuje od polskich spółek węglowych bardziej nowoczesnych narzędzi w handlu węglem. Petr Ivanek zapytany o to, czy CEZ jest zainteresowany prywatyzacją spółek węglowych i polskiej elektroenergetyki, mówi, że CEZ musiałby mieć realny wpływ na to, co potem dzieje się w sprywatyzowanej spółce. Na pewno CEZ będzie zainteresowany obligacjami Katowickiego Holdingu Węglowego.
Dziś coraz częściej słychać opinie, że przed laty zmarnowano szanse, jakie dałoby górnictwu połączenie kopalń z elektrowniami. Jan Kurp, prezes zarządu PKE, zaznacza, że to wielka szkoda, iż przed laty nie połączono elektrowni z kopalniami.
– Ten, kto dziś podejmie decyzje o budowie bloków na węgiel, najbardziej zyska po 2020 roku. My planujemy budować bloki na węgiel kamienny. Uważam, że cena węgla powinna być uzależniona od cen energii – mówi Jan Kurp.

Inwestycyjne plany

Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska stale podkreśla, że nie ma i nie może być mowy o wstrzymywaniu inwestycji w górnictwie w czasie kryzysu.
– Stabilizatorem bezpieczeństwa energetycznego Polski jest i będzie węgiel. W przyszłości nadal około 60 proc. energii będzie z węgla, dojdzie też energia z elektrowni atomowej, ponadto więcej energii będzie ze źródeł odnawialnych – podkreśla Joanna Strzelec-Łobodzińska. Mirosław Kugiel, szef Kompanii Węglowej (KW), przyznaje, że Kompania nie wycofuje się z żadnych istotnych inwestycji. KW wraz z RWE ma wybudować nowoczesną elektrownię. Poza tym KW zamierza wydać w ciągu trzech lat 200 mln zł na rekonstrukcję kopalni Halemba. Inwestycje nie ominą również kopalni Piast.
W przyszłości elektroenergetyka i górnictwo będą musiały wypracować model wzajemnej współpracy, który byłby do zaakceptowania przez obie branże. Nie może być dłużej tak, że jedni drugich oskarżają o cenowy dyktat i traktowanie się z góry. Stanisław Gajos, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) wskazuje, że z największymi odbiorcami KHW ma podpisane kontrakty długoletnie – najdłuższy na 15 lat. W przyszłości takie właśnie długoterminowe kontrakty powinny być formułą obowiązującą.
– Nie zgadzam się z tezą, że górnictwo próbuje sobie radzić tylko poprzez podnoszenie cen węgla. W KHW chcemy podnosić jakość węgla oraz doprowadzić produkcję węgla niskosiarkowego do poziomu 9 mln ton – mówi Stanisław Gajos.
Katowicki Holding Węglowy zamierza sięgnąć po złoża byłej kopalni Niwka-Modrzejów od strony kopalni Mysłowice-Wesoła. Prowadzone są rozmowy z koncernami energetycznymi. W sąsiedztwie Niwki-Modrzejów miałaby bowiem stanąć nowoczesna elektrownia węglowa. W celu realizacji całego przedsięwzięcia KHW najpewniej zawiąże spółkę celową z którymś z koncernów elektroenergetycznych.