Transport lotniczy w Polsce wyjdzie z kryzysu z lepszą infrastrukturą lotniskową. Rozbudowują się porty regionalne. Unowocześnia się warszawski Port Lotniczy im. Fryderyka Chopina.
Mimo kryzysu polski rynek przewozów lotniczych, pod względem dynamiki wzrostu, plasuje się wciąż w pierwszej 15 najszybciej rozwijających się rynków na świecie – wynika z danych IATA.
– W czasie kryzysu wozi się coraz mniej towarów, a w ramach oszczędności firmy ograniczają też wydatki na służbowe podróże pracowników. Mimo to uważam, że branża lotnicza przetrwa ten kryzys i wyjdzie z niego wzmocniona. Zwłaszcza w naszym kraju, gdzie na rozwój lotnisk do 2012 roku wydamy ponad 3,6 mld zł – ocenia Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.

Rozbudowa terminali

Zdaniem Cezarego Grabarczyka Polska musi zwiększyć i zwiększy przepustowość swoich lotnisk, a główne porty lotnicze w kraju będą przez najbliższe lata wielkim placem budowy.
– W 2012 roku podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej będziemy obsługiwać wyjątkowo duży potok pasażerów. Musimy więc budować lub rozbudowywać terminale, drogi kołowania i płyty postojowe, by zwiększyć przepustowość naszych portów. Od tego, czy podołamy temu wyzwaniu, zależeć będzie późniejsza ocena przebiegu mistrzostw. Obecnie UEFA uznaje wprawdzie stan przygotowań naszych lotnisk jako dobry, ale ja chciałbym, by ta ocena zmieniła się na bardzo dobry – podkreśla Cezary Grabarczyk.

Udogodnienia na Okęciu

Coraz większy ruch na warszawskim lotnisku wymusza rozwój stref komercyjnych i udogodnień dla pasażerów. Po uruchomieniu rok temu nowej strefy komercyjnej w T2 zdaniem zarządu PPL warszawski port lotniczy stanowi obecnie jeden z najnowszych kompleksów handlowo-usługowych nie tylko wśród polskich portów lotniczych. Dorównuje podobnym strefom na najlepszych lotniskach w Europie.
Powierzchnia handlowo-usługowa, która służy pasażerom i gościom warszawskiego portu, została zwiększona z 2,8 tys. do 7,5 tys. mkw. łącznie na obu terminalach (T1+T2). W chwili obecnej pasażerowie mogą skorzystać z oferty ponad 50 różnych sklepów i punktów usługowych. Oferta PPL wydaje się więc być bogata, jednak niektóre linie lotnicze operujące w Warszawie czują jej niedosyt. Mankamentem jest dość uboga oferta handlowo-gastronomiczna. Jest to kłopot nie tylko dla podróżnych, ale również dla linii lotniczych, gdyż zgodnie z wymogami stawianymi przez Unię Europejską pasażerom, których odlot jest opóźniony, trzeba zapewnić ciepły posiłek.
W hali odlotów T2 znajdują się obecnie cztery stanowiska samoobsługowej odprawy (self check-in), docelowo ma być ich osiem. Tutaj pasażer może samodzielnie dokonać odprawy biletowej. Z wydrukowaną kartą pokładową, mając jedynie bagaż podręczny, może przejść bezpośrednio do kontroli bezpieczeństwa, natomiast pasażer, który podróżuje z bagażem rejestrowanym, może przejść do stanowisk szybkiej odprawy bagażu. To nowoczesne rozwiązanie pozwala na znaczne skrócenie odprawy i jednocześnie umożliwia samodzielny wybór miejsca w samolocie.



Porty regionalne

Od dwóch lat rośnie znaczenie portów regionalnych, które z roku na rok będą przejmowały od warszawskiego Okęcia coraz większą część ruchu pasażerskiego. Zdaniem Cezarego Grabarczyka to stała tendencja, która będzie się pogłębiała.
Polski rynek pasażerskich przewozów lotniczych cechuje się postępującą decentralizacją ruchu. W praktyce oznacza to stopniowe wzmacnianie portów regionalnych i przenoszenie tam bieżącego ruchu pasażerskiego. Mimo to warszawskie lotnisko wciąż pozostaje jednym z najszybciej rozwijających się portów lotniczych w Polsce, a także jednym z najatrakcyjniejszych dla inwestorów lotnisk w Europie.
Cezary Grabarczyk zapowiada, że jego resort podejmie wkrótce starania, by dwa kolejne polskie lotniska – w Łodzi i Bydgoszczy – znalazły się na liście portów Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T. Rozwój tej europejskiej sieci to jedno z głównych wyzwań stojących przed branżą lotniczą na Starym Kontynencie.
Wśród polskich lotnisk regionalnych na uwagę zasługuje port na Śląsku. Do 2015 roku najważniejsze inwestycje w międzynarodowym porcie lotniczym Katowice w Pyrzowicach pochłoną 455 mln zł.
– W 2009 roku ewentualny spadek liczby pasażerów w podkatowickim porcie nie będzie większy niż 5 proc. – prognozuje Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego (GTL), które zarządza tym lotniskiem.
Artur Tomasik liczy, że zmniejszenie ruchu regularnego uda się zrekompensować m.in. większą liczbą czarterów. W końcu maja tego roku ruszyło z Katowic połączenie czarterowe do Dubaju. Wśród przewoźników regularnych w Katowicach dominuje Wizz Air, węgierska niskokosztowa linia. Spośród blisko 2,5 mln pasażerów podkatowickiego lotniska w 2008 roku na Wizz Air przypadło aż 1,4 mln. Węgierska linia lata stąd w ponad 20 kierunkach.