Według nowej ustawy medialnej, która w piątek opuściła Senat, TVP i Polskie Radio będą mogły przerywać swoje programy reklamami. Takie rozwiązanie oznacza ostry spór z prywatnymi nadawcami. Ich przedstawiciele, na co dzień najwięksi konkurenci, spotykają się, aby opracować strategię działania. Polsat i TVN szykują się do boju z TVP.

"Musimy ustalić wspólny front" - mówi mecenas Józef Birka, członek rady nadzorczej Polsatu. A użycie wojennej metafory nie jest przypadkowe.

Według informacji "Dziennika" na wtorkowym spotkaniu oprócz Birki ma się pojawić Edward Miszczak, dyrektor programowy i członek zarządu TVN. Mają być także przedstawiciele nadawców radiowych, m.in. Radia Zet. Wydawców prasowych ma reprezentować Wiesław Podkański, prezes Izby Wydawców Prasy.

W ubiegłym roku TVN zarobił na reklamach 2,81 mld zł, Polsat - 2,74 mld, a TVP 1 i TVP 2 łącznie - 2,46 mld. Według ekspertów poprawka senacka przyniosłaby telewizji publicznej dodatkowo od 250 do 500 mln zł.

Wyjątkowo zgodni ze stacją Zygmunta Solorza-Żaka są przedstawiciele spółki kierowanej przez Piotra Waltera

"Senackie poprawki to próba przeprowadzenia cichej rewolucji, której konsekwencje byłyby widoczne na całym rynku medialnym, a szczególnie dotkliwie dla wydawców prasy i stacji radiowych, które najbardziej odczuwają spowolnienie gospodarcze" - mówi Karol Smoląg, rzecznik Grupy TVN.

Czytaj więcej na dziennik.pl.