Komisarz ds. telekomunikacji Viviane Reding zaproponuje pod koniec września przedłużenie do 2013 roku unijnego rozporządzenia dotyczącego obniżki opłat roamingowych - poinformował dziś jej rzecznik Martin Selmayer.

Ponadto Komisja Europejska skłania się ku wprowadzeniu obowiązku sekundowego, a nie minutowego, naliczania kosztów rozmów w roamingu.

Jak tłumaczył Selmayer, rekomendację w sprawie przedłużenia obowiązywania rozporządzenia, komisarz Reding otrzymała wczoraj od narodowych regulatorów na rynku telekomunikacyjnym.

"Rozporządzenie miało wygasnąć w 2010 roku. 27 narodowych regulatorów uznało, że należy je przedłużyć o trzy lata, wskazując, że firmy telekomunikacyjne wciąż pobierają za wysokie opłaty, średnio o 8 centów niż wynikałoby to z rozporządzenia UE. Nie możemy lekceważyć rekomendacji regulatorów" - powiedział Selmayer.

Jak dodał, KE najpewniej pod koniec września przedstawi formalną propozycję nowelizacji rozporządzenia.

KE po raz kolejny sygnalizuje narzucenie operatorom obniżki cen za SMS-y

Poza przedłużeniem jego obowiązywania, KE ma też wówczas ostatecznie zdecydować, czy objąć nim także SMS-y wysyłane z zagranicy, a nawet transmisję innych danych w roamingu, jak MMS-y czy ściąganie danych z internetu i sprawdzanie poczty elektronicznej.

Narzucenie operatorom obniżki cen za SMS-y Komisja sygnalizowała już rok temu, wprowadzając pułapy opłat za rozmowy w roamingu. Sukces chce teraz powtórzyć na rynku SMS-sów, których obywatele UE wysyłają rocznie z zagranicy - czyli ponosząc koszty roamingu - 2,5 miliarda euro. Ich średnia cena wynosi w UE 29 centów - 10 razy więcej niż za SMS-y krajowe. Zgodnie z propozycją europejskiego zrzeszenia regulatorów rynku, maksymalne stawki za SMS-y wysyłane z zagranicy mają się początkowo mieścić między 11 a 15 centami.

Polska w grupie krajów, gdzie "nadpłaty" są najwyższe

Tylko cztery kraje UE (Francja, Hiszpania, Litwa i Portugalia) mają legislację, która narzuca obowiązek sekundowego naliczania kosztów rozmów telefonicznych. W pozostałych krajach, konkurencja między operatorami wymusiła sekundowe naliczania w rozmowach krajowych. W przypadku rozmów w roamingu, czyli wykonywanych pomiędzy dwoma krajami UE, zdecydowana większość operatorów, stosuje minutowe naliczanie.

Dlatego, według danych KE, konsumenci płacą średnio o 24 proc. za dużo za jedną rozmowę wykonaną w roamingu i o 19 proc. za dużo za rozmowę odebraną zagranicą. Na przykład za rozmowę trwającą 1 min. i 2 sekundy, płacą bowiem jak za pełne dwie minuty.

Selmayer wymienił Polskę w grupie krajów, gdzie "te nadpłaty" są najwyższe.

Nałożenie na operatorów obowiązku oferowania klientom tzw. eurotaryfy

Celem obowiązującego od 30 czerwca ubiegłego roku rozporządzenia było obniżenie wysokich kosztów roamingu rozmów telefonicznych poprzez nałożenie na operatorów obowiązku oferowania klientom tzw. eurotaryfy. Określa ona górny pułap stawek detalicznych dla połączeń w przypadku korzystania z telefonu komórkowego w innych państwach członkowskich UE.

Zgodnie z rozporządzeniem, maksymalna wysokość stawek "eurotaryfy" za połączenia wykonywane to 0,49 euro bez VAT za minutę oraz 0,24 euro bez VAT za minutę za połączenia odbierane. Wysokość eurotaryfy ma maleć co roku, aż do czasu wygaśnięcia obowiązywania rozporządzenia, jeśli KE uzna, że nie jest już ono potrzebne.

Z dniem 30 sierpnia 2008 roku stawki ulegną dalszemu obniżeniu do 0,46 euro bez VAT za minutę za połączenia wykonywane i 0,22 euro za połączenia odebrane. W przypadku krajów UE znajdujących się poza strefą euro, jak Polska, nowe taryfy mają być obliczone na podstawie kursu z 30 lipca 2008 roku.