Od 1 lipca dzierżawcą większości kas na głównych dworcach zostanie PKP Intercity. Będzie w nich można kupić także bilety na pociągi konkurencyjnej spółki Przewozy Regionalne – zapewnia PKP.
PKP, spółka-matka w grupie kolejowej, zerwał z przewoźnikiem PKP PR umowę na dzierżawę kas biletowych na krajowych dworcach. Już od lipca kasy na najpopularniejszych dworcach, w których sprzedaje się najwięcej biletów, przejdą w ręce Intercity, czyli operatora pociągów ekspresowych i pospiesznych.
Andrzej Wach, szef grupy PKP, zapewnia, że nie dojdzie do sytuacji, w której PKP PR zostanie całkowicie pozbawiona możliwości sprzedawania biletów.
– Zaręczam, że 1 lipca pasażerowie nie zauważą nawet różnicy, a obie spółki będą dalej sprzedawały swoje bilety – mówi Andrzej Wach.
Kłopoty Przewozów Regionalnych zaczęły się w styczniu wraz z przejęciem udziałów w spółce przez marszałków 16 województw. 400 połączeń pośpiesznych zostało przeniesionych z Przewozów Regionalnych do Intercity, a miesięczne wpływy ze sprzedaży biletów spadły w PKP PR z 90 mln zł w 2008 roku do 37 mln zł.
Obie spółki nadal sprzedawały bilety rywala, ale zaczęło dochodzić między nimi do konfliktów – przewoźnicy chętnie sprzedają nie swoje bilety, ale już z wzajemnym rozliczaniem wpływów mają problemy. Jak powiedział GP Jerzy Kriger, szef rady nadzorczej Przewozów Regionalnych, zobowiązania spółki wobec IC sięgają już co najmniej 120 mln zł i ciągle rosną. W tej kwocie znajdują się także niezapłacone faktury za dzierżawę ponad tysiąca kas od PKP.
W kasach PKP PR i IC wciąż nie będzie jednak można kupić biletu na pociągi innych przewoźników, np. Kolei Mazowieckich czy pomorskiej SKM albo Arriva, która jeździ w Kujawsko-Pomorskiem. Aby to się zmieniło, siedem spółek przewozowych (PKP IC, PR PR, KM, SKM, Warszawska Kolej Dojazdowa, Arriva PCC i Koleje Dolnośląskie) zaczęło współpracę nad wprowadzeniem wspólnego systemu sprzedaży i rozliczania wpływów z biletów. Spółki przyznają jednak, że jednolity system to melodia przyszłości.
– Podpisaliśmy dopiero list intencyjny. Doszło do jednego spotkania – mówi Piotr Olszewski z PKP PR.
Na razie nie są znane szczegóły dotyczące kosztów systemu informatycznego, sposobu rozliczania wpływów ani nawet tego, czy organizacją sprzedaży miałaby się zajmować oddzielna spółka czy też może wszyscy przewoźnicy.
Choć teoretycznie powstanie systemu pilotuje Ministerstwo Infrastruktury, w resorcie także nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego.
– Trwają prace nad projektem systemu – usłyszeliśmy w biurze prasowym.
120 mln zł sięgają zobowiązania PKP PR wobec Intercity i PKP