W Polskiej Grupie Energetycznej i Enei przybiera na sile konflikt pomiędzy związkami zawodowymi a zarządami. Związkowcy domagają się podwyżek płac oraz wstrzymania konsolidacji.
Najbardziej skomplikowana sytuacja jest w Polskiej Grupie Energetycznej (PGE), gdzie zarząd podjął decyzję o konsolidacji spółek z grupy kapitałowej, gdzie obecnie jest blisko 200 firm. Zarząd PGE ocenia, że będzie to największy tego typu proces w Polsce i jeden z największych w Europie Środkowo-Wschodniej. Zakłada uproszczenie struktury kapitałowej PGE poprzez utworzenie sześciu dużych spółek zajmujących się działalnością typowo energetyczną, aktywa spoza działalności podstawowej zostaną wniesione do oddzielnej spółki. Związki zawodowe działające w spółkach z grupy PGE obawiają się, że planowana restrukturyzacja i konsolidacja doprowadzi do ograniczenia praw pracowniczych. Dlatego jej się przeciwstawiają.

Przeciw konsolidacji

– Organizacjom związkowym przedstawiono plan konsolidacji spółek w ramach grupy kapitałowej PGE, nie było jednak żadnych konsultacji w tej sprawie. Nie przedstawiono nam żadnych dokumentów dotyczących spraw pracowniczych. Nie chcemy nic stracić z dotychczasowych praw, może uda się coś nowego uzyskać – mówi Andrzej Wyszyński, przewodniczący Związku Zawodowego Górników Węgla Brunatnego w kopalni Bełchatów.
Związki zawodowe z kopalń węgla brunatnego Bełchatów i Turów wydały wspólne stanowisko, w którym przeciwstawiają się planom restrukturyzacji i konsolidacji grupy PGE. Sprzeciw wynika m.in. z całkowitego, zdaniem związkowców, pominięcia w planach restrukturyzacji skutków społecznych planowanych zmian, braku gwarancji dla istniejących układów zbiorowych, umów i porozumień, braku pełnych danych dotyczących przebiegu konsolidacji, a tym samym niemożności rzetelnej oceny jej skutków dla praw i interesów pracowniczych.
– Rozumiemy potrzebę wprowadzenia PGE na giełdę i jej uporządkowania, ale musimy mieć przy tym gwarancje i zabezpieczenia dla załóg spółek z grupy kapitałowej PGE. W ostatnim roku ze strony zarządu PGE było więcej zwodzenia niż konkretów, myślę, że teraz nastąpi większe otwarcie i to się zmieni – dodaje Henryk Kowalski, przewodniczący Solidarności w Zespole Elektrowni Dolna Odra.
Henryk Kowalski przypomina, że na poziomie spółek parterowych w PGE pozawierane są umowy społeczne i obowiązują zakładowe układy zbiorowe pracy. Dotychczasowe deklaracje zarządu PGE są takie, że zapisy tych umów będą przestrzegane. Związkowcom deklaracje jednak nie wystarczą.
– Nie chcemy dopuścić do powtórzenia się przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej, gdzie podpisane umowy zostały wypowiedziane, ponieważ zmieniła się struktura spółki – wyjaśnia Henryk Kowalski.
Przy okazji restrukturyzacji i konsolidacji nieuchronnie pojawia się obawa przed redukcją zatrudnienia.
– O redukcjach zatrudnienia nie było mowy, mam nadzieję, że zarząd PGE nic takiego nie planuje. Nie wiem, czy w którejś ze spółek parterowych jest tzw. przerost zatrudnienia. Ja go nie widzę, więc nie ma potrzeby redukcji zatrudnienia. W przypadku wytwarzania energii koszty zatrudnienia to ok. 7–8 proc. kosztów stałych – dodaje Henryk Kowalski.
Przeciwko planowanej konsolidacji protestują także związkowcy z firm sektora dystrybucji energii z grupy PGE. Powołali oni Komitet Obrony Dystrybucji, który wystosował pisma do ministerstw skarbu i gospodarki, w których grozi podjęciem akcji protestacyjnej.
Negocjacje pomiędzy zarządem PGE a organizacjami związkowymi w sprawie konsolidacji prawdopodobnie odbędą się w połowie czerwca.
W kilku spółkach grupy PGE trwają ponadto spory zbiorowe w sprawie podwyżek płac w roku 2008.



Walka o podwyżki

Spór zbiorowy został wszczęty w spółce Enea Operator.
– Zgodnie z ustaleniami Komisji Trójstronnej i rozporządzeniem Rady Ministrów z listopada 2008 r. maksymalny roczny wskaźnik przyrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia wynosi w 2009 roku 8 proc. Gdy rząd dowiedział się, że jest kryzys gospodarczy, tego wskaźnika nie renegocjowano i go pozostawiono. W zakładowej umowie zbiorowej mamy zapisane, że będziemy posługiwali się wskaźnikiem Komisji Trójstronnej, dlatego uznaliśmy, że jak najbardziej celowy jest postulat podwyższenia płac o 8 proc. – mówi Janusz Śniadecki, przewodniczący Zrzeszenia Związków Zawodowych Energetyki (ZZZE).
Zarząd Enei Operator odmawia przyznania pracownikom podwyżek, mimo że sam uzyskał podwyżki płac na poziomie 6,8 proc. wynikające z ustawy kominowej.
– Zarząd mówi, że podwyżki dla jego członków wynikają z obowiązującego prawa. Pracownikom podwyżek płac się odmawia, choć one również są zgodne z prawem – dodaje Janusz Śniadecki.
Spór w Enei Operatorze może zakończyć się strajkiem, ponieważ – jak twierdzi Janusz Śniadecki – zarząd realizuje nakaz płynący ze strony ministra skarbu państwa mówiący, że w roku 2009 podwyżek płac nie będzie. A związkowcy twierdzą, że w razie niezrealizowania ich postulatów ogłoszą strajk.
Negocjacje z udziałem mediatora być może rozpoczną się jeszcze pod koniec maja.
Narasta także konflikt w Elektrowni Kozienice, wchodzącej w skład grupy Enea. Działające w Kozienicach organizacje związkowe wystosowały list do Aleksandra Grada, ministra skarbu, z żądaniem wyłączenia elektrowni z grupy Enea.
Powodem żądania jest pozbawienie pracowników Elektrowni Kozienice prawa posiadania swojego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej Enea. Związkowcy z Kozienic przypominają, że podczas konsolidacji w 2007 roku ówczesny minister skarbu państwa i minister gospodarki zapewniali publicznie pracowników Elektrowni Kozienice o prawie wyboru przedstawiciela elektrowni do Rady Nadzorczej VII kadencji spółki Enea. Wybory do RN Enei, jakie miały miejsce 5 maja, odbyły się bez uczestnictwa pracowników Kozienic.

Oazy spokoju

Jeszcze niedawno gorąco było także w grupie Energa. Zarządy firm Energa i Energa Operator podpisały ze związkami zawodowymi porozumienie, które przewiduje jednorazową wypłatę za brak podwyżek w roku 2008.
W roku 2009 wysokość podwyżek jest ustalana przez zarządy i stronę społeczną w każdej ze spółek grupy. W spółce Energa podwyżek nie będzie, kilkuprocentowe podwyżki są przewidziane w kilku spółkach grupy.
Podwyżek płac nie będzie w spółkach grupy Tauron.
– W związku z pogorszeniem się sytuacji na rynku, a co za tym idzie spadkiem sprzedaży energii, a także istotnym wzrostem niektórych kosztów, zwłaszcza zwiększeniem cen węgla kamiennego, na początku 2009 roku w spółkach grupy Tauron podjęto decyzję o zamrożeniu płac – informuje Paweł Gniadek, rzecznik Tauron Polska Energia.
Wyjątkiem jest Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Katowice, wchodzące w skład grupy Tauron, gdzie doszło do niewielkich podwyżek. W lutym podpisano tam porozumienie, w którym załoga zgodziła się na program naprawczy, a zarząd zaakceptował zachowanie funduszu płac na poziomie z roku 2008 przy zmniejszonej liczbie pracowników.