Związkowcy, którzy domagali się od prezydenta, by zawetował ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, strzelili sobie przy okazji gola samobójczego.
Wprawdzie udało się im zastopować zniesienie ograniczeń w wynagrodzeniach państwowych menedżerów, ale jednocześnie weto prezydenta spowodowało, że bardzo wyraźnie spadnie liczba uprawnionych do odbioru akcji pracowniczych. A przecież związki domagają się, by przydział akcji pracowniczych w państwowych spółkach ruszył jak najszybciej i objął jak największe grono osób. Cóż, wygląda na to, że liderzy związkowi nie doczytali do końca treści ustawy. Członkowie związków zawodowych może i z zadowoleniem przyjmą, że prezesi ich firm nie dostaną podwyżki, ale dużo bardzie zaboli część z nich to, że do kieszeni nie wpadną dodatkowe środki, choć na razie tylko w formie papierów wartościowych, a nie gotówki.