Nazwa użytkownika, którą posługuje się osoba korzystająca z serwisu internetowego, podlega ochronie prawnej na takiej podstawie, na jakiej ochronie podlega nazwisko, pseudonim lub firma. SENTENCJA
STAN FAKTYCZNY
Marek Olszewski (nazwisko zmienione) był od ośmiu lat użytkownikiem jednego z polskich serwisów aukcyjnych. Pewnego dnia internauta został poinformowany, że usunięto dwie licytowane przez niego aukcje o wartości jednego grosza. Ich przedmiotem były krótkie informacje. Zdaniem administratorów były to jedne z kolejnych bezprzedmiotowych aukcji, które zawierają powszechnie znane wiadomości lub oceny lub poglądy danego użytkownika, a obrót nimi prowadził jedynie do zwiększania sztucznej wiarygodności użytkownika dzięki uzyskiwaniu komentarzy niepopartych prawdziwymi transakcjami. W tym samym dniu Marek Olszewski został poinformowany o zawieszeniu należącego do niego konta użytkownika, którym posługiwał się pod nickiem N. Powodem było naruszenie regulaminu. Serwis ustalił, że internauta zarówno inicjował, jak również brał udział w aukcjach, w tym także takich, których przedmiotem były informacje powszechnie dostępne lub odnosiły się do ocen użytkowników. W czasie swojej kilkuletniej działalności zebrał natomiast kilkaset pozytywnych komentarzy (kilka było też negatywnych), których część pochodziła z tego rodzaju transakcji.
Po zawieszeniu kont Marka Olszewskiego na forum internetowym serwisu rozgorzała dyskusja na temat przyczyn zawieszenia N. i zasadności tej decyzji. W dyskusji niektórzy użytkownicy bardzo niepochlebnie wyrażali się na temat N. i wiązali zawieszenie konta z nieuczciwością użytkownika. Takie dyskusje toczyły się również na forach dyskusyjnych innych serwisów internetowych. Po pewnym czasie pracownik serwisu zamieścił na forum oficjalne stanowisko serwisu aukcyjnego, w którym przekazano informację o ostatecznym zakończeniu współpracy z internautą znanym jako N. W oświadczeniu skrytykowano styl wypowiedzi N. pod adresem innych użytkowników i administratorów. Zarzucono mu zniechęcanie użytkowników do wygłaszania własnych poglądów, nieuczciwość i prywatę oraz przedkładanie własnych interesów nad interesy innych podmiotów przy stwarzaniu pozorów walki o wspólną sprawę.
Marek O. zdecydował się na wytoczenie przeciwko serwisowi powództwa o ochronę dóbr osobistych. Sąd okręgowy przyznał mu rację i stwierdził, że dobre imię jest chronione na wielu polach aktywności życiowej człowieka. Co do zasady, nie można jej wyłączyć w przypadku działalności danej osoby w środowisku internetowym. Zdaniem sądu, nazwa użytkownika może mieć znaczenie zbliżone do pseudonimu, którym dana osoba posługuje się np. w działalności artystycznej. Jednocześnie nie można udzielać ochrony każdej, nawet tej okazjonalnie lub sporadycznie wykorzystywanej nazwie użytkownika, należy bowiem postępować elastycznie z uwzględnieniem odrębności poszczególnych stanów faktycznych. Ochrona jest uzasadniona wyłącznie w przypadku nazw, które stały się znakiem rozpoznawczym danego użytkownika, jego swoistą marką. W wyroku sąd okręgowy orzekł o m.in. o konieczności publikacji przeprosin. Uznał jednocześnie za ważne i skuteczne wypowiedzenie umowy korzystania z usług serwisu z powodem. Zostało ono bowiem dokonane z zachowaniem obowiązujących procedur. Przedstawiciele serwisu wnieśli apelację. Sąd II instancji uznał, że nazwa użytkownika N. łączy się jedynie z faktem przydzielenia Markowi O. konta w serwisie aukcyjnym i ma charakter techniczny. Nie ma więc tutaj mowy o naruszeniu dóbr osobistych.
UZASADNIENIE
Po rozpatrzeniu skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy przyznał rację internaucie. Stwierdził, że nazwa użytkownika, którą posługuje się osoba fizyczna korzystająca z serwisu aukcyjnego, pełni różne funkcje. Po pierwsze, utworzenie nazwy użytkownika jest niezbędne do rejestracji w serwisie i uzyskania własnego konta, a w konsekwencji do uczestniczenia w aukcjach. Po drugie, umożliwia zalogowanie się do serwisu. Po trzecie, nazwa identyfikuje daną osobę fizyczną w środowisku internetowym, w tym konkretnym wypadku w środowisku osób korzystających z usług serwisu aukcyjnego.
Jak stwierdził SN, nazwa użytkownika indywidualizuje osobę, która korzysta z serwisu aukcyjnego, składa ofertę, jest stroną konkretnej umowy sprzedaży, wystawia lub otrzymuje komentarz określonej treści, a także prowadzi korespondencję z innymi użytkownikami. Niekiedy już samo wzięcie udziału w aukcji przez użytkownika posługującego się konkretną nazwą może stanowić źródło informacji dla pozostałych uczestników, którzy wiedzą, że dany użytkownik zwykle bierze udział w aukcjach danego typu, licytuje tylko do pewnej kwoty, tylko w określone dni, w określony sposób, nie konkuruje z użytkownikami posługującymi się określonymi nazwami, że użytkownik ten jest rzetelny, sprawnie i bezzwłocznie przeprowadza transakcje itp. Z pewnością można przyjąć, że nazwa użytkownika identyfikuje konkretną osobę fizyczną.
Przybranie przez użytkownika innej nazwy niż jego własne nazwisko lub pseudonim, którym się posługuje np. w działalności artystycznej, albo innym niż firma, pod którą prowadzi działalność gospodarczą, nie stanowi nic innego jak przybranie pseudonimu w celu umożliwienia indywidualizacji danej osoby, ale z pominięciem jej imienia i nazwiska. Nazwa użytkownika pełni podobną więc funkcję co nazwisko, pseudonim artystyczny lub firma i również podlega ochronie jako dobro osobiste.
Podstawa prawna
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 marca 2008 r.; sygn. akt II CSK 539/07