W sytuacji problemów z finansowaniem, rozsądnym byłoby pozostawienie środków w przedsiębiorstwach z udziałem skarbu państwa, zamiast wypłaty dywidend - uważa wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Zdaniem wicepremiera, przy problemach firm ze zdobyciem finansowania na rynku i braku wyraźnych efektów działań NBP, Ministerstwa Finansów i BGK, polegających m.in. na wcześniejszym wykupie obligacji i poręczeniach, "rozsądnym byłoby pozostawienie środków w przedsiębiorstwach". W jego opinii poprawiłoby to ich płynność i możliwości działania.

"Po co najpierw wyciągać dywidendę, a potem uruchamiać jakieś programy dofinansowania, wspierania, kredytowania czy poręczania przez skarb państwa, skoro przedsiębiorcy mogą w oparciu o własne fundusze prowadzić działalność rozwojową" - pytał Pawlak podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji gospodarki.

Pawlak odnosił się do pytań posłów, dotyczących m.in. wypłaty dywidendy przez KGHM. W połowie kwietnia spółka poinformowała, że zarząd zaproponuje pozostawienie zysku osiągniętego w 2008 roku w spółce. Jednak przedstawiciele skarbu państwa liczyli na dywidendę z zysku miedziowego koncernu. MSP czeka z decyzją co do wysokości dywidendy z ubiegłorocznego zysku KGHM na stanowisko rady nadzorczej spółki. W 2008 roku zysk netto KGHM wyniósł 2,92 mld zł.

"Jeżeli chodzi o politykę związaną z dywidendami, to myślę, że w ramach nadzoru właścicielskiego tego typu podejście będzie dominujące" - dodał. Podkreślił jednocześnie, że kwestia dywidend należy do kompetencji resortu skarbu.