Dla inwestorów energetyka wiatrowa jest wśród odnawialnych źródeł energii najbardziej atrakcyjną ekonomicznie technologią. Najwięcej kłopotów stwarzają im niespójne i rozproszone przepisy prawa.
Według danych Urzędu Regulacji Energetyki (URE) w 2008 roku wydano promesy koncesji dla źródeł wiatrowych o łącznej mocy ponad 1500 MW. Następne w kolejności projekty w zakresie odnawialnych źródeł energii (OZE) zakładające budowę elektrowni na biomasę otrzymały promesy jedynie na moc 15,3 MW.
W zgłoszonych u operatorów wnioskach o przyłączenie wytwórni do sieci przesyłowej przewaga turbin wiatrowych nad innymi OZE jest jeszcze bardziej wyraźna.
- Dzięki szybkiemu przyrostowi mocy pochodzącej ze źródeł wykorzystujących energię wiatru możemy już użytkować w Polsce 400 MW wytworzonych w parkach wiatrowych, ale to wciąż 10 razy mniej niż w rozwiniętych krajach zachodnich, np. w Niemczech - wskazuje Paweł Leszczuk, dyrektor działu elektrowni wiatrowych w firmie Eneria.

Cele z sankcjami

Raport EnergSys sporządzony w ubiegłym roku na zlecenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, z którego korzystała polska delegacja rządowa podczas unijnego szczytu klimatycznego w październiku 2008 r., również nie pozostawia złudzeń - bez rozwoju wykorzystania turbin wiatrowych nasz kraj nie ma szans na realizację celów ustanowionych dla Polski przez Komisję Europejską. Chodzi o osiągnięcie w bilansie energetycznym za 2020 rok minimum 15 proc. energii wytworzonej w odnawialnych źródłach energii, a w bilansie za 2030 rok aż 20 proc. Za ociąganie się z realizowaniem wspomnianych celów poszczególnym krajom będą grozić ze strony KE monity dyscyplinujące, a w ostateczności nawet sprawa przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu.
- Budowa farm wiatrowych to najważniejszy element systemu odnawialnych źródeł energii, który będzie w Polsce rozwijany. Potrzebne są zwłaszcza inwestycje w montaż turbin wiatrowych na otwartym morzu, gdyż są one bardziej efektywne niż te działające na lądzie - wskazuje Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki.
Rządowy projekt „Polityka energetyczna Polski do roku 2030” podkreśla, że wśród odnawialnych źródeł energii energia wiatrowa i biomasa oferują w polskich warunkach największy potencjał do wykorzystania.



Wsparcie inwestycji

Rząd wprowadził wiele zachęt do inwestycji w budowę farm wiatrowych. Wśród nich największe znaczenie ma obniżenie o 50 proc. kosztów przyłączenia farm wiatrowych do sieci elektroenergetycznych i obowiązek zapewnienia przez operatorów systemu elektroenergetycznego pierwszeństwa w świadczeniu usług przesyłowych tej energii, która została wytworzona przez turbiny wiatrowe. Nie bez znaczenia jest też obowiązujące od 2005 roku zwolnienie farm wiatrowych, wytwarzających energię o mocy poniżej 5 MW, z opłat za udzielenie koncesji oraz opłat związanych z uzyskaniem i rejestracją świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej. Inwestorzy budujący farmy wiatrowe do końca 2010 roku mogą też liczyć na korzystny dla nich zakres i sposób bilansowania systemu elektroenergetycznego.
W ocenie Joanny Strzelec-Łobodzińskiej te systemowe zachęty dały impuls do zainicjowania nowych inwestycji, które z roku na rok prowadzą do wzrostu mocy zainstalowanej źródeł wykorzystujących energię wiatru.
- W Polsce mamy do czynienia z rynkiem dziewiczym w tej dziedzinie, a zatem perspektywicznym. Stąd się bierze m.in. szybki rozwój energetyki wiatrowej w naszym kraju - uważa Paweł Leszczuk.

Bariery inwestycyjne

Energia uzyskiwana z wiatru jest priorytetem wśród odnawialnych źródeł energii w Polsce. Mimo to przedsiębiorcy, którzy chcą zainwestować w budowę farmy wiatrowej, wciąż napotykają na wiele barier. Wśród nich głównymi są przeszkody ekonomiczne - konieczność poniesienia wysokich nakładów przy relatywnie długim oczekiwaniu na zwrot zainwestowanego kapitału.
- Inwestycje w energetykę wiatrową stały się w ostatnich latach dość popularne w Polsce. Widać to choćby po liczbie złożonych w Urzędzie Regulacji Energetyki wniosków o wydanie warunków przyłączenia do sieci. Są to jednocześnie inwestycje dość kosztowne. Montaż pozwalający uzyskać 1 MW mocy w elektrowni wiatrowej wymaga nakładów rzędu 1,8-2 mln euro - ocenia Anna Żyła, główny ekolog Banku Ochrony Środowiska.
Na rynku budowlanym w Polsce brakuje firm wyspecjalizowanych w konstruowaniu farm wiatrowych. Inwestorzy korzystają więc na ogół z pomocy zagranicznych fachowców. Przy realizowaniu swoich inwestycji napotykają też wiele barier prawnych, które czasami niweczą korzyści wynikające z zachęt.
- W polskim ustawodawstwie brakuje spójnych przepisów dotyczących energii wytwarzanej z wiatru. Te zaś, które jej dotyczą, są rozproszone w wielu aktach prawnych. Zmusza to inwestorów zainteresowanych budową farmy wiatrowej do zaznajomienia się z kilkudziesięcioma ustawami i rozporządzeniami - wskazują Piotr J. Turowicz i Tomasz Opaliński, radcowie prawni z kancelarii Garrigues Polska
Projekt jednego aktu prawnego, który dotyczył odnawialnych zasobów energii i ich racjonalnego wykorzystania, został odrzucony w 2007 roku z racji sprzeczności proponowanych przepisów zarówno z prawem polskim, jak i z unijnym.
2 mln euro
trzeba zainwestować w budowę elektrownii wiatrowej wytwarzającej 1 MW mocy