Banki nadal muszą oferować wysokie oprocentowanie lokat, aby poprawić swą płynność finansową. Znalazły jednak sposób, żeby na tym nie tracić. Po prostu - oferują wysokie odsetki tym klientom, którzy korzystają z innych usług.
Banki starają się przyciągnąć klientów wysokimi odsetkami. W Citibank Handlowy maksymalne oprocentowanie lokat oferowane klientom to nawet 18 proc. w skali roku. Okazuje się jednak, że na tak wysokie odsetki mogą liczyć tylko ci, którzy bardzo aktywnie korzystają z karty kredytowej i co miesiąc przy jej użyciu kupują towary za 7 tys. złotych. Na dodatek nie mogą liczyć na zarobienie dużych kwot.
- To są chwyty marketingowe, bo w tym wypadku obowiązuje jeszcze limit wysokości lokaty, czyli 10 tys. zł - mówi Mateusz Ostrowski z Open Finance.
Bank ma także ofertę dla mniej aktywnych. Jeśli więc ktoś przy użyciu karty wydaje miesięcznie 2 tys. zł, to może uzyskać 6 proc. rocznie. Pod warunkiem, że ma 10 tys. zł oszczędności.
Podobny mechanizm obowiązuje w Millennium. Jeśli klient bardzo aktywnie korzysta z kilku produktów oferowanych przez bank, to oprocentowanie jego lokaty może wynieść nawet 8 proc.
- Połączenie lokaty z dochodami, jakie daje nam klient, gdy korzysta z innych produktów bankowych, pozwala nam wyjść na plus. Nie ma sensu przyjmowanie lokat, do których w długim okresie trzeba dopłacać - przyznaje Wojciech Kaczorowski z banku Millennium.
W Getin Banku na wyższe odsetki może liczyć tylko osoba, która założy w nim konto internetowe. Za taki rachunek nie zapłaci ani grosza, o ile korzysta jeszcze z karty kredytowej.
W BZ WBK każdy, kto od poniedziałku założy lokatę, może otrzymać ubezpieczenie od utraty pracy. Koszt takiego ubezpieczenia to 1 proc. wartości lokaty (składkę tę pobiera się przy założeniu depozytu). W zamian w razie utraty pracy można dostać 10 proc. zdeponowanej kwoty, czyli maksymalnie 2 tys. zł odszkodowania.
Banki, które wyższym oprocentowaniem lokat premiują korzystanie z innych produktów, liczą, że tym sposobem bardziej zwiążą ze sobą klienta. A na takim związku zależy im tym bardziej, im więcej zarabiają na danym kliencie.
- Przyznaję, że jest forma wiązania na dłuższy czas klienta z bankiem, ale ten związek powinien być korzystny dla obu stron - mówi Wojciech Kaczorowski.