Kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości zbiera coraz większe żniwo. Spadek cen domów przyspiesza bankructwo zadłużonych właścicieli domów. W efekcie liczba rozpoczętych w USA procedur wywłaszczeniowych wzrosła w lipcu już o 55 proc. w porównaniu z sytuacją sprzed roku.

Jeszcze drastyczniej przedstawia się końcowa faza bankructwa. Banki skonfiskowały trzykrotnie więcej domów niz w tym samym miesiącu 2007 roku. Łącznie na ich własność przeszło w lipcu ponad 272 tys. domów amerykańskich dłużników. To oznacza, że na 464 amerykańskie domostwa przynajmniej jedno albo już poszło, albo wkrótce pójdzie pod młotek.

Najwięcej wywłaszczeń dokonuje się w Newadzie, Kalifornii i na Florydzie. W porównaniu z czerwcem w całej Ameryce liczba wywłaszczeń zwiększyła się o 8 proc., do 272.171 domów, czyli tylko nieco mniej niż maju, kiedy procedurami objęto 273 tys. domów – wynika z raportu kalifornijskiej firmy RealtyTrac, która zajmuje się monitorowaniem rynku nieruchomości.

W sumie do lipca na własność banków w Ameryce przeszło 775,2 tys. nieruchomości, wobec 445 tys. za cały 2007 rok i okolo 224 tys. w roku 2006.

Wskutek wywłaszczeń spada wartość domów USA, co przyczynia się do utraty miejsc pracy i osłabienia konsumpcji, gdyż coraz mniej ludzi zaciąga pożyczki na poczet swoich domów – podkreślają analitycy banku inwestycyjnego Lehman Brothers, jednego z czterech największych na Wall Street.

W maju ceny domów w Ameryce spadły o 15,8 proc., najwięcej od 2001 roku.

T.B., Bloomberg