W marcu sprzedaż wyraźnie wzrosła. W kolejnych miesiącach spodziewane są wzrosty od 2 do 5 proc.
Pojawiają się pierwsze oznaki ożywienia w branży spożywczej. Według najnowszego raportu Centrum Monitorowania Rynku w marcu w handlu nastąpiła wyraźna poprawa. Był to miesiąc, kiedy liczba transakcji towarami paczkowanymi wzrosła o 5 proc., a wartość sprzedaży o 8,6 proc. w porównaniu z marcem roku ubiegłego. Ten wzrost został osiągnięty, mimo że w ubiegłym roku święta wielkanocne przypadły w marcu. W lutym liczba transakcji zwiększyła się o 1 proc., w styczniu spadła o 3 proc.
- Marzec był dobrym okresem, szczególnie dla tych firm, które przygotowały ofertę na czasy kryzysu. W dalszym ciągu bowiem klienci każdą złotówkę oglądają kilka razy - uważa Michał Kubajek z biura prasowego Tesco Polska.
Jak oceniają eksperci, kolejne miesiące nie powinny być gorsze. To oznacza, że polski handel czeka w tym roku kolejny wzrost sprzedaży. Będzie on zapewne mniejszy niż przed rokiem.
Jak uważa Andrzej Faliński, dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, można spodziewać się od 2- do 5-proc. wzrostu sprzedaży w ujęciu rok do roku.
- Handel może obronić polską gospodarkę przed recesją, bo jest siłą napędową całej gospodarki. Zapewnia płynność finansową i produktową. Szacuję, że w tym roku udział handlu i usług w PKB sięgnie 20 proc. - uważa Andrzej Faliński.
W zeszłym roku kształtował się na poziomie 17,8 proc.
Zdaniem ekspertów z Centrum Monitorowania Rynku, przyrost wartości sprzedaży to w dużej mierze efekt podwyżek cen kilku kategorii produktowych kluczowych dla obrotów sklepów. Mowa o papierosach, wódce i piwie, których łączny udział w sprzedaży towarów szybko zbywalnych w małych i średnich sklepach przekracza 50 proc. Sprzedaż napojów bezalkoholowych, kawy, nabiału, słodyczy zwiększyła się w marcu od kilku do kilkunastu procent zarówno w porównaniu z poprzednim miesiącem, jak i rokiem. Rośnie sprzedaż towarów dyskontowych, ale i delikatesowych.
- Nasze wstępne wyniki sprzedaży po I kwartale nie potwierdzają tezy, że w czasie kryzysu będzie następowało przesunięcie sprzedaży z sieci delikatesowych do sklepów o niższym standardzie towarów i usług. Sklepy otwarte przez nas w ubiegłym roku odnotowują wzrost sprzedaży, pozostałe są zbliżone w wynikach do założeń - powiedział Andrzej Wojciechowicz, prezes zarządu PPH Bomi.
Carrefour nie zdecydował się na ograniczenie oferty premium, rozbudował ofertę tańszych produktów.
- Wprowadziliśmy w marcu do sprzedaży największy od 1999 roku asortyment nowych, tanich produktów, 700 artykułów żywnościowych, kosmetyków, chemii gospodarczej - mówi Michał Kubajek.
Nie bez znaczenia są liczne promocje organizowane przez sieci handlowe, które postanowiły wyrównać ceny produktów znanych producentów do cen analogicznych produktów w sklepach sieci dyskontowych.