Wysokie ceny paliw wyraźnie podniosły koszty działania przedsiębiorstw. Tymczasem słabo rozwinięta i relatywnie droga komunikacja publiczna nie stanowi alternatywy dla własnej floty.
    
    
        Mimo ostatniej korekty cen na stacjach benzynowych ceny paliw w I półroczu w odniesieniu do ubiegłego roku wyraźnie wzrosły. Benzyna zdrożała średnio o nieco ponad 8 proc., LPG o prawie 16 proc., a olej napędowy aż o ponad 18 proc. Tak duże podwyżki, zwłaszcza diesla, podstawowego paliwa transportu, nie pozostały bez wpływu na koszty działania firm, nawet nieposiadających dużej floty pojazdów.
    
    
        - Mamy coraz większe problemy z tłumaczeniem klientom, dla których budujemy ekspozycje targowe w kraju i za granicą, że koszty logistyki rosną w tempie lawinowym - mówi Beata Zabiłowicz, dyrektor marketingu Agencji Reklamowej Mirwal Art.
    
    
        Przedsiębiorstwa, które posiadają flotę bądź specjalizują się w transporcie, są w jeszcze gorszej sytuacji.
    
    
        - Nasza flota to głównie samochody ciężarowe - chłodnie oraz osobowo ciężarowe. Nie mamy możliwości zmiany środków lokomocji - podkreśla Cecylia Świerad z Zakładu Przetwórstwa Mięsnego Hańderek.
    
    
        Dodaje, że koszty transportu w I półroczu wzrosły w porównaniu z ubiegłym rokiem o prawie 18 proc. To niemal dokładnie tyle, ile wyniósł wzrost cen oleju napędowego.
    
    
        Wzrosty cen odczuwają też potentaci.
    
    
        - Przygotowujemy odpowiednie działania, by zmniejszyć ich negatywny wpływ. W tym roku planujemy wdrożenie nowych zasad obsługi transportowej - mówi Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU.
    
    
        Również firmy mniej uzależnione od transportu starają się minimalizować koszty.
    
    
        - Zaczynamy kalkulować i dochodzimy do wniosku, że jeśli nasza osobista obecność przy odbiorze wykonanego produktu lub usługi nie jest konieczna, to zrobi to za nas kurier - mówi Beata Zabiłowicz.
    
    
        Sieć pizzerii Dominium ma kilka sposobów na redukcję kosztów związanych ze zużyciem stale drożejącego paliwa.
    
    
        - Wszystkie auta służące do dostawy pizzy posiadają instalację gazową, a auta dostawcze to oszczędne diesle. Pizza dostarczana jest również na skuterach, które spalają znikome ilości paliwa. Flota jest systematycznie serwisowana - mówi Sebastian Madej, specjalista ds. marketingu.
    
    
        Przedsiębiorcy podkreślają jednocześnie, że możliwości zastąpienia własnego transportu samochodowego są bardzo ograniczone i często okazują się mało efektywne.
    
    
        - Gdybyśmy zaczęli stosować alternatywne rozwiązania, typu PKP, to czas, który poświęcilibyśmy na dojazdy do stacji i ze stacji oraz do celu podróży, byłby znacznie dłuższy niż dojazd własny. Nie mówiąc już o kosztach towarzyszących i ograniczeniach w bagażu pracownika - twierdzi Filip Gronner z odzieżowej firmy Roy.
    
    
        Przedsiębiorcy korzystający z usług firm logistycznych coraz częściej poszukują tych, które oferują niższe ceny. Z drugiej jednak strony firmy transportowe są zmuszane do podnoszenia cen.
    
    
        - Ponieważ wzrosty cen paliw trwają od wielu miesięcy, jedynym sposobem utrzymania dotychczasowego poziomu świadczonych usług było wprowadzenie korekty paliwowej i walutowej. Na koniec każdego miesiąca przekazujemy klientom pisemną informację o wysokości współczynników korekty paliwowej i walutowej do zastosowania w miesiącu kolejnym - mówi Piotr Chmielewski, kierownik ds. rozwoju r0ynku w firmie CAT LC Polska.
    
    
            Dalszy ciąg materiału pod wideo
            
            
        
    
        
    
        
        
        
        
        
            
Powiązane
Reklama
Reklama
        Reklama
Reklama
        
                Reklama