Domy maklerskie wydały na reklamę w I półroczu 2008 r. nieznacznie mniej niż w I półroczu 2007 r. Mimo bessy niektórzy brokerzy przeznaczyli na promocję więcej niż w całym ubiegłym roku.
Ponad 1,6 mln zł wydał BZ WBK na reklamę biura maklerskiego w I półroczu 2008 r. To o 1,2 mln zł więcej niż w I półroczu 2007 r. i całym zeszłym roku. Na początku roku DM BZ WBK przeprowadzał kampanię promocyjną 500 zł prowizji w prezencie, potem reklamował nową usługę Inwestor mobile, a teraz prowadzi promocję transferową. Broker wprowadził też do swojej oferty dwa nowe produkty strukturyzowane, które reklamował m.in. w telewizji.
- To właśnie te działania wpłynęły na poziom wydatków na reklamę - mówi GP Agata Wypychowska z DM BZ WBK.
Według danych firmy Expert Monitor łącznie wydatki na reklamy biur maklerskich wzrosły w I półroczu 2008 r. do niemal 9,7 mln zł z 6,9 mln zł w I półroczu 2007 r. Do tej kategorii firma włącza jednak GPW. Wyłączając giełdę, do końca czerwca na reklamę brokerzy wydali 6 mln zł wobec 6,4 mln zł rok wcześniej (szacunki nie obejmują kin i outdooru). W całym 2007 roku sięgnęły 11,7 mln zł.
Niemal tyle samo, ile w 2007 roku wydał w I półroczu X-Trade Brokers (XTB), specjalizujący się m.in. w internetowym handlu na rynku walutowym i kontraktów terminowych, popularnych w czasie bessy. Firma rozszerza jednak ofertę dostępu do rynków akcji. XTB, jak informowała niedawno GP, planuje wyjście jesienią na rynek z kampanią promocyjną.
Spośród największych ubiegłorocznych reklamodawców, w I półroczu 2008 r. najmniej wydał CDM Pekao. Roland Paszkiewicz, dyrektor ds. analiz brokera, ocenia, że spadek przychodów branży m.in. z powodu złej sytuacji na giełdzie i zastoju na rynku ofert pierwotnych nie będzie sprzyjał w najbliższych miesiącach wydatkom brokerów na reklamę.
- Promocja jest konieczna, kiedy wprowadzane są nowe produkty lub przy okazji IPO. Tego nie będzie w najbliższym okresie raczej zbyt wiele - mówi Roland Paszkiewicz.
Agata Wypychowska także ocenia, że stan rynku i spadające dochody nie sprzyjają zwiększaniu wydatków brokerów na działania reklamowe, jednak spadek aktywności klientów wymusza na nich działania, które uaktywnią inwestorów - np. promocje, oraz wprowadzanie na rynek nowych produktów, które pozwalają inwestować z ochroną kapitału - np. certyfikaty.
- Wprowadzenie nowego produktu wiąże się z koniecznością zareklamowania go. Dlatego sądzę, że brokerzy nawet w obecnej sytuacji rynkowej nie zrezygnują z działań promocyjnych i reklamowych, w celu wzbudzenia aktywności klientów i zaoferowania im nowości - dodaje.
Aktywna na rynku reklamowym była w I półroczu sama GPW. Według szacunków Expert Monitora jej wydatki przekroczyły w tym czasie 3,6 mln zł, przy czym giełda zastrzega, że dzięki rabatom wydała na reklamy kilkadziesiąt procent mniej.
- Kampanie służą promocji giełdy jako miejsca inwestycji i pozyskiwania kapitału na rozwój, edukację i podnoszenie świadomości uczestników rynku, ale także względom wizerunkowym, niektóre z nich wspierały istotne wydarzenia promocyjne, przełomowe momenty w rozwoju rynku lub znaczące debiuty spółek - mówi Iwona Sroka, dyrektor biura promocji i informacji publicznej GPW.