Sprzedaż 100 proc. energii elektrycznej przez giełdę może mieć wpływ na wyższą cenę prądu w Polsce. Transakcje giełdowe na tym rynku powinny być wprowadzane stopniowo - powiedziała we wtorek PAP wiceminister gospodarki Joanna Strzelec- Łobodzińska.

Sprzedaż energii przez giełdę ma zwiększyć przejrzystość transakcji i pomóc w ukształtowaniu na hurtowym rynku energii elektrycznej w pełni rynkowych cen. Obecnie elektrownie sprzedają energię dystrybutorom głównie na zasadzie kontraktów dwustronnych objętych tajemnicą handlową.

Projekt nowelizacji Prawa energetycznego autorstwa resortu gospodarki zakłada stopniowe zwiększenie sprzedaży energii elektrycznej przez giełdę. Natomiast premier Donald Tusk skłania się raczej - jak mówił wcześniej - ku w pełni giełdowemu systemowi sprzedaży.

"To oczywiście dobre rozwiązanie, stosowane w kilku zachodnich krajach, o ile nie jest wymuszone i kształtuje się w sposób naturalny" - zaznaczyła wiceminister.

"Do wytworzenia giełdowej ceny referencyjnej, czyli ceny odniesienia na rynku energii elektrycznej, wystarczy sprzedawać przez giełdę 20, 30, 40 proc. wytwarzanej w Polsce energii" - oceniła Strzelec-Łobodzińska.

Zgodnie z projektem MG, do sprzedaży przez giełdę 100 proc. wytwarzanej energii zobowiązani będą tylko wytwórcy, którzy korzystają z pomocy publicznej w związku z rozwiązaniem kontraktów długoterminowych (KDT-ów). Pozostali będę mieli czas na przystosowanie i od 2011 roku będą musieli zbywać w ten sposób 30 proc. energii, w kolejnych latach - 40 i 50 proc.

"Prąd to nie akcje. Gdy danego dnia nie dojdzie do transakcji na GPW, bo cena +sprzedam+ jest wyższa od ceny +kupię+, nic się nie stanie, dojdzie do niej na drugi dzień. Ale z prądem jest inaczej - jego nie może zabraknąć w danym dniu" - podkreśliła wiceminister.

Wyjaśniła, że gdy nie dojdzie do transakcji na giełdzie energii, spółki obrotu będą musiały kupować ją na tzw. rynku bilansującym. "Tam ceny kształtują się według ofert przyrostowych uczestników i ceny krańcowej" - powiedziała Strzelec-Łobodzińska. Jej zdaniem, wzrost transakcji na tym rynku może zaowocować wzrostem cen prądu.

Ponadto, zdaniem wiceminister, kontrakty dwustronne pełnią także rolę zabezpieczenia dla elektrowni w przypadku, gdy starają się w bankach o kredyt inwestycyjny. "Pierwsze pytanie banku, to czy mają państwo już umowę na sprzedaż energii elektrycznej" - podkreśliła Strzelec-Łobodzińska. "A nasza energetyka bardzo potrzebuje teraz inwestycji" - dodała.

Projekt Prawa energetycznego trafił pod obrady rządu 17 marca; nie został jednak przyjęty. Premier wyjaśnił wówczas, że różnica zdań w rządzie dotyczy głównie tego, czy cała wytwarzana w Polsce energia elektryczna ma być sprzedawana przez giełdę, czy oprócz tego elektrownie mają stosować inne formy sprzedaży, np. w przetargu ograniczonym. Dodał, że rząd powinien być gotowy do przyjęcia projektu na następnym posiedzeniu. Tak się jednak nie stało; projekt nie znalazł się także w porządku wtorkowych obrad rządu.

Wiceminister przyznała, że sprawa przyjęcia przez rząd proponowanej przez MG nowelizacji Prawa energetycznego przedłuża się także z powodu sporu z resortem skarbu o przejęcie przez MG nadzoru na operatorami systemów przesyłowych energii elektrycznej i gazu: PSE-Operatorem i Gaz-Systemem.

"To konieczne. Jeśli mamy odpowiadać za bezpieczeństwo energetyczne kraju, musimy mieć instrumenty umożliwiające wykonanie tego zadania" - podkreśliła Strzelec-Łobodzińska.

Wyraziła nadzieję, że projekt ustawy zostanie przyjęty jak najszybciej. "Projekt zawiera też przepisy wdrażające do polskiego systemu prawnego dyrektywę UE dotyczącą działań na rzecz zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej i inwestycji infrastrukturalnych, a więc czas ma tu znaczenie" - podsumowała.

Projekt nowelizacji Prawa energetycznego autorstwa resortu gospodarki przewiduje ponadto zwiększenie uprawnień prezesa Urzędu Regulacji Energetyki m.in. w zakresie wyznaczania na "okres przejściowy" maksymalnej ceny sprzedaży energii przez wytwórców. Inne propozycje projektu mają m.in. ułatwić zmianę sprzedawcy energii elektrycznej i skrócić okres zmiany do jednego miesiąca.