Według szacunków Ministerstwa Finansów inflacja wzrosła w marcu do 3,5 proc. Wkrótce za litr benzyny możemy zapłacić nawet 4 zł. Ekonomiści spodziewają się także wzrostu cen żywności w kwietniu.
Ministerstwo Finansów przedstawiło wczoraj swoje szacunki inflacji w marcu. Wynika z nich, że wskaźnik wzrósł do 3,5 proc., z 3,3 proc. w lutym. Drugi raz z rzędu.
- Nasza prognoza inflacji w marcu jest niższa. Uważamy, że wyniosła ona 3,3 proc. - mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista banku Millennium.
- Jednym z głównych czynników niepewności są ceny żywności. To jest prawdopodobnie powód różnic w prognozach. Ministerstwo Finansów ma zapewne lepszy dostęp do danych, być może ceny żywności w marcu wzrosły bardziej, niż my szacujemy - mówi ekonomista.

Ile za żywność

Według analityków PKO BP - którzy również spodziewają się 3,3-proc. inflacji - żywność w marcu podrożała o 0,8 proc. w skali miesiąca. Głównie przez wzrosty ceny mięsa, warzyw, owoców i cukru. Ich zdaniem wyższy niż w marcu 2008 r. był też wzrost cen w kategorii alkohol i tytoń, co było efektem podwyżki akcyzy na piwo.
Niewykluczone, że droższa żywność pociągnie inflację w górę jeszcze w kwietniu.
- W okresie przedświątecznym popyt na żywność rośnie. To zjawisko sezonowe. Choć w tym roku wzrost popytu nie będzie tak duży jak w ubiegłym - ocenia Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
W ubiegłym roku Wielkanoc wypadła w marcu, w tym roku wypada w kwietniu, więc ten efekt przesunął się o miesiąc. A to oznacza, że ceny żywności w ujęciu rok do roku w tym miesiącu mogą być nieco wyższe niż w kwietniu 2008 r.



Benzyna w górę

Prawdopodobnie w kwietniu podrożeją też paliwa, co może przełożyć się na ceny w kategorii transport.
- Ceny detaliczne benzyny mogą w kwietniu jeszcze wzrosnąć o jakieś kilkanaście groszy wobec końca marca. Za litr możemy płacić w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni do 4 zł - mówi Szymon Araszkiewicz, analityk rynku paliwowego z firmy e-petrol.
- W ostatnich dwóch tygodniach mieliśmy stały wzrost cen hurtowych. Najpierw wynikało to z osłabienia złotego, potem z wyższej ceny ropy na rynkach światowych. To już znajduje swoje odzwierciedlenie na rynku detalicznym - dodaje Szymon Araszkiewicz.
Eksperci są zgodni, że dynamika wzrostu większości cen będzie spadać w kolejnych miesiącach roku.
- W maju i w czerwcu będziemy mieli efekt wysokiej bazy statystycznej w kategorii transport, co jest związane z początkiem dużego wzrostu cen paliw w połowie ubiegłego roku. To powinno pociągnąć całą inflację w dół - uważa Grzegorz Maliszewski.

Wynajem droższy

- Czynnikiem proinflacyjnym mogą być ceny w kategorii użytkowanie mieszkania i nośniki energii. Jednak mamy jakieś zapowiedzi ze strony PGNiG o możliwości obniżki cen gazu. Ryzyko wiąże się z cenami energii i stawkami czynszów, jednak skala tych podwyżek może być niższa niż w ubiegłym roku - dodaje ekonomista banku Millennium.
Zdaniem Beaty Jarząbek, eksperta rynku nieruchomości z firmy Estim Consulting, stawki czynszu komercyjnego w pierwszych miesiącach tego roku nie wzrosły zbytnio, jednak może się to zmienić.
- Biorąc pod uwagę to, co się dzieje na rynku mieszkaniowym, czyli ograniczony popyt na mieszkania ze względu na trudną dostępność kredytów, to można szacować, że w skali roku wzrost stawek najmu może wynieść około 5 proc. Będzie to jednak dotyczyło tylko najbardziej popularnych mieszkań na rynku najmu, czyli tych najmniejszych - mówi Beata Jarząbek.
Według Krystyny Świetlik coraz wolniej będą też rosły ceny żywności. A to one zajmują najwięcej miejsca w koszyku inflacyjnym - bo blisko jedną czwartą.
- Dynamika wzrostu cen będzie coraz mniejsza. W skali całego roku ceny żywności mogą wzrosnąć o 2-3 proc., przy czym wyraźny wzrost będziemy obserwować w I półroczu. W II można się nawet spodziewać spadku cen, licząc rok do roku - mówi Krystyna Świetlik.
Według Grzegorza Maliszewskiego z tych właśnie powodów Rada Polityki Pieniężnej nie przejmie się wzrostem inflacji w marcu.
- Kluczowa jest analiza dłuższego okresu, a na inflację w dłuższym czasie wpływ ma przede wszystkim koniunktura gospodarcza. W RPP widać duże zaniepokojenie coraz gorszą kondycję polskiej gospodarki. Inflacja będzie spadać, wzrost wskaźnika w marcu nie będzie mocnym argumentem, by wstrzymać się z obniżkami stóp - ocenia ekonomista banku Millennium.