Rok temu z prognoz analityków wynikało, że w lipcu 2008 r. WIG20 sięgnie 3939 pkt. Indeks jest jednak o 1400 pkt niżej, a prognozy mówią, że za rok sięgnie 3447 pkt.
Od ponad roku co miesiąc przedstawiamy prognozy wartości indeksu WIG20 za 12 miesięcy wyliczone na podstawie wycen wartości akcji spółek tworzących ten wskaźnik. Okazuje się, że analitycy zbyt optymistycznie patrzyli na perspektywy rynku. Dzisiejszy poziom indeksu jest niższy nawet od wyliczonego przez nas w lipcu 2007 r. na podstawie minimalnych wycen (2811 pkt).
Dziś średnia wartość WIG20 za 12 miesięcy wynosi 3447 pkt. Wartość wyliczona na podstawie minimalnych dostępnych nam wycen to 2644 pkt, a wartość obliczona na podstawie wycen najwyższych to 4212 pkt.

Optymizm zniknął w styczniu

Z analizy prognoz wartości najbardziej prestiżowego wskaźnika koniunktury na warszawskiej giełdzie wynika, że optymizm wśród analityków utrzymywał się do początku tego roku. Dopiero od marca wyliczane przez nas prognozowane wartości WIG20 zaczęły wyraźnie iść w dół. Lipiec przyniósł wyraźny wzrost tempa spadku przewidywanych poziomów wskaźnika. W stosunku do czerwca wartość minimalna spadła o 150 pkt, średnia o 63 pkt, a maksymalna o 105 pkt.
Nadal jednak analitycy widzą szansę na zwyżki WIG20. Tymczasem ciemne chmury na horyzoncie zaczynają dostrzegać ekonomiści. Ich zdaniem osłabienie koniunktury w Europie Zachodniej zaczyna negatywnie wpływać na gospodarkę Polski i innych krajów regionu.
- Popyt wewnętrzny w krajach Europy Wschodniej nadal jest dynamiczny, ale eksporterzy odczuwają osłabienie popytu. W 2009 roku może mieć to wpływ na zatrudnienie - ostrzega Raffaella Tenconi z banku Dresdner-Kleinwort.
- Sytuacja w Europie Środkowej i Wschodniej jest ściśle skorelowana z sytuacją gospodarczą w Europie Zachodniej - dodaje w e-mailu do klientów Bartosz Pawłowski, analityk londyńskiego TD Securities.

Czas korekt prognoz

Jeśli oceny ekonomistów są właściwe, to w II połowie roku czekać nas mogą korekty prognoz wyników spółek, a co za tym idzie wynikające z fundamentalnych przesłanek korekty wycen ich akcji. Na razie korekty wycen - jak się wydaje - wynikają przede wszystkim z dostosowywania ich przez analityków do aktualnej sytuacji na rynku. Tak jak w hossie wyceny były podnoszone, choć fundamenty firm się nie zmieniały, tak teraz wyceny są obniżane.
W ostatnich dniach analitycy Citigroup dokonali radykalnej zmiany rekomendacji i wyceny akcji KGHM. Zalecenie podnieśli ze sprzedaj do kupuj, a wycenę zwiększyli ze 110 zł do 140 zł. Takie postępowanie nie należy ostatnio do często spotykanych. Z reguły analitycy obniżają wyceny, utrzymując lub wręcz podnosząc rekomendacje.
Analitycy Morgan Stanley są zdania, że w najbliższym czasie kurs akcji Telekomunikacji Polskiej może zachowywać się zdecydowanie lepiej niż innych europejskich spółek z branży. Spodziewają się bowiem korekt w górę tegorocznych wyników największego w regionie operatora telekomunikacyjnego.
Według analityków rośnie ryzyko kolejnej silnej - podobnej do obserwowanej zimą - fali umorzeń jednostek w funduszach inwestycyjnych. Jeśli obawy się sprawdzą - przy obserwowanym słabym popycie - może dojść do głębokiej przeceny akcji zwłaszcza średnich spółek.