Nie jest tak źle, choć np. o połączeniu Stadionu Narodowego z centrum Warszawy linią metra, czy wybudowaniu wszystkich odcinków autostrad chyba można już zapomnieć. Nie wpadajmy jednak w panikę. Grekom udało się zorganizować igrzyska, mimo że nie dysponują rewelacyjną siecią dróg, a niektóre obiekty nie były gotowe jeszcze na kilka dni przed imprezą, Portugalczycy zdążyli z organizacją Euro 2004 na ostatnią chwilę, podczas Euro w Austrii stadion w Klagenfurcie wyglądał jak sklecona naprędce cyrkowa widownia, a za parkingi służyły okoliczne pastwiska. Warto więc spokojnie robić swoje i nie ulegać panice podsycanej przez media w krajach, które mają nadzieję, że mistrzostwa Europy zorganizują jednak u siebie.