Procedura w sądzie gospodarczym wymaga od przedsiębiorców i ich pełnomocników znacznie większej staranności niż od stron w tradycyjnym postępowaniu cywilnym. Drobne uchybienia mogą ograniczyć firmie prawo do sądu.
Sądy gospodarcze rozpoznają sprawy ze stosunków cywilnych między przedsiębiorcami, które dotyczą prowadzonej przez nich działalności gospodarczej. Nawet jeżeli przedsiębiorca zlikwiduje firmę, a spór dotyczy okresu, w którym ją jeszcze prowadził, to wówczas właściwym do jej rozpoznania jest sąd gospodarczy.
Przedsiębiorcy i ich profesjonalni pełnomocnicy domagają się zniesienia odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych. Ich zdaniem sporów między przedsiębiorcami nie należy rozpoznawać w trybie odrębnej procedury, lecz na podstawie ogólnych przepisów postępowania cywilnego. Natomiast zlikwidowanie odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych nie musi prowadzić do zamknięcia sądów gospodarczych. Doktor hab. Karol Witz z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że orzekają w nich wyspecjalizowani sędziowie więc powinni nadal rozpatrywać spory między przedsiębiorcami.

Ograniczenia procerowe

- Sprawy gospodarcze rozpoznawane są według odrębnego postępowania. Jest ono bardziej restrykcyjne dla stron niż ogólne przepisy procedury cywilnej - tłumaczy radca prawny Piotr Olczyk z kancelarii Olczyk & Kubicki.
- Pierwsze ograniczenia występują już w związku ze złożeniem pozwu. Przedsiębiorca musi w nim podać wszystkie twierdzenia oraz dowody na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania. Tylko w wyjątkowych wypadkach, gdy wykaże, że powołanie ich w pozwie nie było możliwe albo potrzeba powołania wynikła później, może zgłosić je w toku procesu - dodaje Piotr Olczyk.
Dodatkowe twierdzenia i dowody na ich poparcie muszą być powołane w ciągu dwóch tygodni od dnia, w którym powołanie ich stało się możliwe albo zrodziła się potrzeba ich powołania.
Przedsiębiorca - powód musi również dołączyć do pozwu odpis reklamacji lub wezwania do dobrowolnego spełnienia żądania wraz z dowodem doręczenia go pozwanemu albo wysłania go przesyłką poleconą. Powinien też dołączyć odpisy pism świadczących o próbie wyjaśnienia spornych kwestii w drodze rokowań.
- Przedsiębiorca musi więc przedstawić dowody na to, że zanim wszczął sprawę w sądzie, usiłował się porozumieć ze swoim przeciwnikiem procesowym - tłumaczy radca prawny Helena Markowska z Kancelarii Radców Prawnych Biernaccy.
Jeżeli nie dołączy ich do pozwu, to wówczas sąd uzna, że nie zostały zachowane wymogi formalne i pozew nie otrzyma dalszego biegu. Oznacza to, że sąd nie przystąpi do rozpoznania sporu, lecz zwróci stronie pismo bez wzywania jej do poprawienia go lub do uzupełnienia. Musi jednak wskazać braki, jakimi pismo jest dotknięte, i pouczyć o skutkach ponownego wniesienia pisma. Przedsiębiorca będzie mógł w ciągu tygodnia wnieść to pismo ponownie już po uzupełnieniu braków, czyli dołączając wymagane dowody.

Bez prawa do pomyłki

- Sąd może się jednak pomylić - dodaje Helena Markowska - i nie wskazać wszystkich braków. Wtedy przedsiębiorca prześle do sądu pismo ponownie obarczone brakami, ale już innymi niż poprzednio, bo wcześniej wykazane mu nieprawidłowości poprawił. Sąd wówczas zwraca mu pismo i cała procedura z usuwaniem braków zaczyna się od nowa, a pismo wywołuje skutki od daty, w której zostało wniesione po raz pierwszy.
Takie prawa nie przysługują jednak przedsiębiorcy wówczas, gdy reprezentowany jest on przed sądem przez adwokata, radcę prawnego lub rzecznika patentowego.
- Widocznie profesjonalni pełnomocnicy nie mogą się mylić - ironizuje Piotr Olczyk.
Pozwany ma tylko dwa tygodnie na sporządzenie odpowiedzi na pozew. Termin ten biegnie od dnia otrzymania pozwu.

Dyskryminacja pozwanego

- Jest on zbyt krótki - uważa Piotr Olczyk - i faktycznie dyskryminuje pozwanego. Tym bardziej, że powód do sporządzenia pisma procesowego może przygotowywać się kilka miesięcy i gromadzić materiał dowodowy. Natomiast pozwanemu trudno będzie taki materiał przygotować w ciągu 14 dni. Nawet przystąpienie do sprawy adwokata albo radcy prawnego po jego stronie nie powoduje wydłużenia terminu, mimo że pełnomocnik może mieć mniej czasu niż dwa tygodnie na sporządzenie odpowiedzi na pozew, bo zostanie ustanowiony w sprawie dopiero po upływie kilku dni od otrzymania pozwu przez pozwanego.
W dodatku w odpowiedzi na pozew trzeba podać wszystkie twierdzenia, zarzuty i dowody na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powołania ich w toku postępowania. Pozwany może jedynie wykazać w ciągu dwóch tygodni, że potrzeba powołania ich wynikła później albo że nie mógł zgłosić ich w toku postępowania i domagać się, aby sąd również je uwzględnił. Natomiast nie może wnieść powództwa wzajemnego.