Szef ZMPD Jan Buczek podkreśla, ze transportowcy liczą na zainteresowanie rządu ich problemami. Jak przyznał - ma nadzieję, że przed planowaną datą protestu premier Donald Tusk skontaktuje się z przewoźnikami i rozpocznie dyskusję o problemach tej branży. Buczek nie ukrywa rozczarowania, że z Kancelarii Premiera nie dotarł do niego żaden sygnał, że politycy zainteresowali się postulatami transportowców.
Planowany protest będzie kolejnym po tym, jak 11.06 około 80 tysięcy pojazdów zatrzymało się na poboczach i parkingach.
Przewoźnicy domagają się pozostawienia dotychczasowej, winietowej formy opłat za korzystanie z dróg i nie zgadzają się na wprowadzenie opłat za przejechane kilometry na autostradach.
Transportowcy protestują też przeciwko wysokim cenom oleju napędowego.